Wikipedysta:195.117.234.226/brudnopis
Z Wikipedii
- motta - cytaty
- motta - projekt zajmujący się twórczością absurdalną
Motta to oficjalna nazwa założonego pod koniec 2002 roku projektu, skupionego na tworzeniu krótkich tekstów o absurdalnej naturze. Jego działalnością opiekuje się piątka autorów, tzw. "mottciarzy" których prawdziwa tożsamość ukryta jest pod zaczerpniętymi z własnej twórczości pseudonimami.
Spis treści |
[edytuj] Czym są motta?
[edytuj] Nazwa
Nazwa 'motto' została wybrana zupełnie przypadkowo. Najprawdopodobniej tworzone teksty miały być początkowo podobne w budowie do sentencji znanych osób, czy też złotych myśli, takich jak te, które często znaleźć można na pierwszych stronach książek lub innych prac literackich. Tymczasem motta stały się tworem wcześniej niespotykanym, niesłychanie różnorodnym i niemożliwym do jednoznacznego określenia. Zawarte w nich myśli, często pozbawione sensu porady, były z natury tak absurdalne, iż nikt nie mógł uznać ich za prawdziwe motta. Nazwa przyjęła się jednak do tego stopnia, iż bardziej zaangażowani autorzy mott postulują nawet o zaprzestanie używania słowa 'motto' zgodnie z jego dawnym, tradycjynym znaczeniem.
[edytuj] Budowa
Tak naprawdę nie istnieje oficjalna definicja motta. Motto jest krótkim fragmentem tekstu, najczęściej posiadającym budowę niewielkiego zdania. Może ono zawierać wyrazy zaliczające się do standardowych części zdania języka polskiego, jak również te tworzone na nowo przez autorów. Motta nie są jednakże pozbawionym porządku nagromadzeniem losowych określeń. Przybierają rozmaite szablony, choć żaden z nich nie jest uznawany za domyślny. W dalszym ciągu powstają coraz to nowsze pomysły dotyczące ich struktury. Piszący motto autor upoważniony jest do ignorowania ogólnie przyjętych zasad gramatyki, ortografii, interpunkcji i wszelkich innych zasad, uznając je z góry za w pełni konwencjonalne, pozbawione autorytetu i niepotrzebne. Często więc motta celowo nie posiadają polskich liter, niektóre wyrazy zaś kończą się w połowie lub łączą z pozostałą częścią tekstu. Początkowo maksymalna ilość znaków w mottcie wynosiła około 70, po otwarciu oficjalnej strony projektu została zaś zwiększona o kolejne 10 znaków. Limit ten ustalony został zupełnie przypadkowo i niewykluczone jest kolejne jego modyfikowanie.
Przykładowe szablony stosowane podczas tworzenia mott:
- Motto-porada - # Jedz nogi, bo są drogie jak obuta na nieboże
- Motto-definicja - # Brukowany tyfus to malowany, pionowy i niepowtarzalny grudzien
- Motto-opis - # ganrena sprawiła, że zamiast oczu mam pięcioksiąg króla lwa
- Motto słowotwórcze - # Lejs fromaż?! Sawuazje, opryżkaręł?
[edytuj] Cele motta
Motta z założenia nie mają jasno określonego celu. Autorzy często podkreślają jednakże ich rolę w 'mottceniu' umysłów czytelników, poprzez tworzenie tekstów, których wizualizacja jest wyjątkowo trudna lub wręcz niemożliwa. Efekt ten osiągnięty jest głównie poprzez wykorzystywanie wszelkich dostępnych kontekstów i mieszanie ich ze sobą w pozbawiony logiki sposób. Osiągnięty w ten sposób twór nie opiera się jednakże na zwykłym usunięciu wątku przyczynowo-skutkowego, a raczej na zrezygnowaniu z podstaw semantycznych, na rzecz czystego absurdu. Mottciarze często nazywają proces mottcenia mianem 'uwalniania umysłu'. Wiąże się to z wiarą w to, iż poprzez stopniowe obcowanie z absurdalnym materiałem, czytelnik może w unikalny sposób rozwijać swój umysł. Trwając w uporządkowanej rzeczywistości, ludzki intelekt jest według mottciarzy skrępowany, a co za tym idzie, niezdolny do ekspansji na niezbadane dotąd obszary. Niektórzy mottciarze z przekąsem nazywają swoje teksty kluczem do rozwiązania tajemnicy nieużywanych pokładów móżgu. Motta są więc z natury niezwiązane z jakimkolwiek ruchem politycznym, społecznym, czy ideowym. Projekt stawia sobie za jeden z celów propagowanie rozwijania w sobie bardziej trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość, pozbawionego przywiązania emocjonalnego do tematów drażliwych i prowokacyjnych. Zaczerpnięta z głównej witryny mottciarzy myśl: 'jesteśmy umysły wyzwolone zwięz źle, a dobrze' zdaje się potwierdzać to założenie.
Motta pełnią też ważną funkcję w procesie słowotwórstwa. Wiele z nich zawiera w sobie, a często nawet całkowicie opiera się na słowach nowopowstałych, nierzadko pozbawionych znaczenia i niezdatnych do zaliczenia jako części zdania.
Sami mottciarze podkreślają ważną rolę intuicji i zwykłej weny w procesie tworzenia mott, starając się unikać szczegółowej jego analizy.
[edytuj] Historia projektu
[edytuj] Początki
Motta po raz pierwszy rozpoczęły swą działalność pod koniec 2002 roku, kiedy to na jednej z nieoficjalnych stron Liceum Ogólnokształcącego Nr XIV we Wrocławiu pojawiła się tajemnicza rubryka z miejscem na wpis i przyciskiem 'dodaj motto'. Tak naprawdę nigdy nie zamieszczono na tejże stronie jakiegokolwiek wyjaśnienia dotyczącego celu umieszczenia tej rubryki. Wkrótce jednakże stała się ona głównym centrum zainteresowania osób od dawna zajmujących się odkrywaniem i szerzeniem absurdu, osób, których twórczość w pewnej chwili nieświadomie zaczęła dążyć we wspólnym kierunku.
[edytuj] Członkowie
Niewiele tak naprawdę wiadomo o twórcach projektu. Jeśli wierzyć informacjom podanym w 'Wywiadzie', zamieszczonym na oficjalnej stronie projektu niedługo po jej uruchomieniu, 'Ojców Założycieli' jest prawdopodobnie pięciu. Oprócz tego znane są jeszcze jedynie pseudonimy, pod którymi ukrywają prawdziwą tożsamość. Nie wiadomo dlaczego zdecydowali się jej nie ujawniać.
Pierwszym z mottciarzy jest Mojrzesz, główny administrator zarówno wspomnianej wyżej strony XIVLO, jak i późniejszej 'kwatery głównej' projektu. To właśnie on, w sobie tylko wiadomym celu zamieścił po raz pierwszy rubrykę 'dodaj motto'. Osobami, które jako pierwsze umieszczały w niej alogiczne sentencje byli Wakejszon i Brewiarz, bliscy znajomi Mojrzesza. Po krótkim czasie dołączył do nich Stukilo, na końcu zaś Dwarfiszcz. Motta zaczynały nabierać kształtu.
[edytuj] Motta.pl
Przez następne kilka lat mottciarze tworzyli wspólnie swoje teksty, często rozszerzając zakres twórczości o 'mottciarskie' sondy (krótkie dziełka absurdalne wzorowane na sondach internetowych), celowo nieestetyczne rysunki, czy utwory muzyczne. Ostatecznie, na początku roku 2005 uruchomiona została oficjalna witryna projektu - Motta.pl, w pełni poświęcona twórczości mottciarzy. Głównym administratorem został tradycyjnie Mojrzesz. Motta wreszcie 'wyszły z ukrycia'. Mottciarze często nazywali to 'wyjściem na publikę'. Każdy chętny internauta uzyskał możliwość wzięcia udziału w projekcie, jak również propagowaniu głównej jego idei przy pomocy Mottonosza, programu, który przesyłał losowe motta do wybranego numeru komunikatora Gadu-Gadu. Odpowiedzi odbiorców zapisane zostały w osobnej rubryce, 'Zobacz reakcje zmottconych poprzedników'. Same motta podzielone zostały na Elitarne, a więc te, które Ojcowie Założyciele uznawali za najbardziej wartościowe, oraz Publiczne, tworzone przez osoby z zewnątrz. Po pewnym czasie, na stronie pojawiła się galeria, w której zamieszczono różnorodne, absurdalne i nacechowane specyficzną estetyką ilustracje do mott. Niedługo potem utworzony został dział pod tytułem 'Dysputy', w którym mottciarze publikowali rozmowy odbyte z losowymi odbiorcami za pomocą Gadu-Gadu. Z pozoru proste rozmowy w krótkim czasie zdobyły sobie rzesze sympatyków. Ostatni z dodatkowych działów, Bibliografia, zawierał kilka opowiadań i wierszy napisanych przez mottciarzy, utrzymanych w 'mottciarskiej' konwencji.
[edytuj] Forum
Kilka miesięcy po utworzeniu strony, otwarte zostało oficjalne forum Motta.pl, na którym odbiorcy mogli wyrażać swoje opinie dotyczące strony i zawartych na nich mott. Z biegiem czasu, zamieszczane tam tematy zaczęły zajmować się ogólnym pojęciem absurdu i sztuką z nim związaną. Z początku nie podobało się to Brewiarzowi i Stukilo, którzy na pewien czas odcięli się od reszty autorów. Nie tak dawno, powrócili jednakże do czynnej aktywności na witrynie.
[edytuj] Radio
Od pewnego czasu na stronie krążą plotki o planowanym uruchomieniu internetowej stacji radiowej, propagującej twórczość mottciarzy. Na owe radio składałyby się liczne utwory muzyczne tworzone przez autorów, motta zwerbalizowane (czytane przez elektroniczny syntezator mowy), czy chaotyczne audycje, w których sami mottciarze odgrywaliby krótkie, absurdalne scenki. Jedna z takich audycji została umieszczona na witrynie pod koniec lutego 2006, z niewiadomych powodów została jednakże prędko wycofana.
[edytuj] Motta zagraniczne
Niektórzy mottciarze poruszyli już temat tworzenia mott w zagranicznych językach, głównie w języku angielskim. Jak dotąd, jednakże, nie podjęto w tym celu żadnych działań.
[edytuj] Kontrowersje
Krytyczna ocena towarzyszy mottom od samego początku istnienia projektu. Istnieje szeroka gama czynników, które zdają się wzbudzać wśród odbiorców największe kontrowersje.
- Najczęstszy zarzut dotyczy wulgarności mott. Mottciarze istotnie często odnoszą się do tego środka stylistycznego, nadając swojej twórczości, jak sami twierdzą - niezbędnej nutki prymitywizmu. Faktem jest, jednakże, iż osoba czytająca motto bardzo często czuje się obrażana. Dowodem tej tendencji jest zadziwiająco duża liczba przekleństw, a nawet gróżb, adresowanych do mottciarzy w dziale 'Zobacz reakcje zmottconych poprzedników'.
- Krótka forma mott zdaje się sugerować odbiorcom, iż to, co mają przeczytać, jest z natury dowcipne i ma na celu doprowadzenie ich do śmiechu. Takie podejście często rujnuje okazję do prawdziwego obcowania z nimi poprzez kontakt z tym, co absurdalne. Jest to częsty powód niezadowolenia z mott i krytykowania ich.
- Wielu odbiorców zarzuca mottom ich bluźnierczy i obraźliwy charakter. Wiąże się to z powszechnym wykorzystywaniem przez mottciarzy w swoich tekstach postaci znanych, szanowanych lub nawet czczonych, jak Jezus Chrystus, czy Karol Wojtyła, jak również pogardzanych i okrytych niesławą, jak Adolf Hitler. Sami autorzy twierdzą jednakże, iż pozostając wiernym idei absurdalnego chaosu, autor mott powinien czerpać inspirację z wszelkich dostępnych źródeł ludzkiej rzeczywistości, niezależnie od tego, jakie emocje mogą one wzbudzać w czytelnikach. Szczególnie efektowne wydaje się zaś umieszczanie znanych postaci w kontekstach zupełnie odmiennych, często nawet przeciwnych ich biograficznym wizerunkom.