Broderick Bode
Z Wikipedii
Broderyk Bode był jednym z pracowników Ministerstwa Magii, a konkretnie pracował w Departamencie Tajmnic. Zawsze blady i o ziemistej cerze.
W piątym tomie dowiadujemy się, że gdy był pod działaniem zaklęcia Imperius próbował wykraść przepowiednię dla Voldemorta. Oczywiście nie udało mu się to, i niestety w ciężkim stanie trafił na oddział: "Urazy pozaklęciowe" w szpitalu Świętego Munga.
Tam też umarł uduszony przez diabelskie sidła, roślinkę którą ktoś przysłał mu w doniczce jako prezent Bożo Narodzeniowy. Nikt nie spodziewał się, takiej zasadzki na jego życie w postaci prezentu zwłaszcza, że roślinie towarzyszył kalendarz z hipogryfami.(osobiście uważam, że zabójcą był starzec, albo śmierciożerca podszywający się pod niego (eliksir wielosokowy), który stał w kolejce do informacji przed Waesley'ami)
Na oddziale, na którym leżał Bode, znajdowali się też m.in. Frank i Alicja Longbottom, oraz Gilderoy Lockhart.