Dyskusja:Dehumanizacja
Z Wikipedii
Ten artykuł jest bardzo nieneutralny. Taw 14:26, 2 wrz 2003 (CEST)
Ja odnoszę wrażenie, że ten artykuł opisuje wręcz co innego niż powinien. Błędny z definicji. Beno 16:58, 2 wrz 2003 (CEST)
Jako autor artykułu czuję się w obowiązku polemizować.
Do Tawa: Zastosowałem dwie oceny wartościujące:
- uznanie dehumanizacji za niebezpieczną.
- uznanie hitlerowskich Niemiec za stosujących dehumanizację.
Obydwie oceny uważam za uzasadnione, jeśli z którąś (lub z czymś innym) się nie zgadzasz na gruncie NPOV, podaj konkrety. No chyba, że każdą ocenę uznać z definicji za nieneutralną, ale wydaje mi się, że uznanie efektów dehumanizacji (np. obozy koncentracyjne) za niebezpieczne jest raczej dopuszczalną opinią. W pierwszej wersji artykułu była jeszcze jedna ocena, faktycznie przesadzona, słusznie mi ją wywaliliście (przepraszam).
Do Bena: A co "powinien" Twoim zdaniem opisywać ten artykuł ?
Owszem, istnieją inne znaczenia pojęcia "dehumanizacja". Cytuję za WIEM:
- pozbawianie cech ludzkich, właściwych człowiekowi.
- społ. zanik u kogoś cech charakterystycznych dla człowieka kulturalnego.
Nie ma sprawy, zaraz je dodam.
Ale w psychologii dehumanizacja to dokładnie to co opisałem. Cytuję za [1] : "Dehumanization is a process by which others are perceived as inanimate objects and is used to justify maltreatment and legitimize antisocial acts". Ja pisałem ten artykuł w związku z całą serią haseł psychologicznych, więc ograniczyłem się do tego znaczenia. Swoją drogą, przy tej okazji znalazłem stronę [2] na której dehumanizacja została zaliczona do "Moral Defense Mechanisms" razem z kilkoma innymi, których nie uwzględniłem. Będę musiał je dopisać.
Pozdrawiam, Olaf 20:31, 5 wrz 2003 (CEST)
Brawo TAW! Wreszcie jest to po "encyklopedycznemu" Beno 22:28, 5 wrz 2003 (CEST)
"Dehumanizacja" i inne psychologiczne mechanizmy obronne są całkiem naturalne. Dlaczego mają być szczególnie niebezpieczne same przez się ? Jest całkiem użyteczny i potrzebny.
A przykład był skrajny. Traktowanie ludzi jako nie-osoby i zapominanie o istnieniu wśród nich cech indywidualnych jest bardzo rozpowszechnione w mniej skrajnych sytuacjach. Np.:
- traktowanie firm, organizacji, władz i innych tam "onych" nie jako jakiś tam konkretnych ludzi ale jako bezduszne sztuczne twory
- traktowanie petentów w urzędach czy też klientów nie jako ludzi tylko jako przypadki do załatwienia
- traktowanie członków obcych grup jako nieosób - tak np. wiele osób podchodzi do Świadków Jehowy - jakby byli obcymi klonami których jedynym zajęciem było zawracanie tyłków "normalnym" ludziom
Taw 22:37, 5 wrz 2003 (CEST)
Przykład był skrajny, bo na takim najlepiej daną rzecz widać. Szkoda, że teraz nie ma żadnego. Ok, zgadzam się, że teraz artykuł podaje wyłącznie suche fakty, więc jest bardziej NPOV, tym bardziej, że opinie które podałem najwyraźniej nie są tak powszechne jak się spodziewałem.
A propos, Taw, abstrahując już od tego artykułu, wyjaśnij mi proszę na boku Twoje poglądy z powyższej dyskusji, bo przyznam się że ich nie rozumiem a chciałbym. Jasne, że traktowanie pani w okienku jak robaka (przykład 1), traktowanie petentów przez panią w okienku jak robaków (przykład 2) oraz traktowanie innowierców jak robaków (przykład 3) to nie to samo co puszczanie ich do gazu, ale wyjaśnij mi proszę, dlaczego uważasz w świetle swoich własnych przykładów dehumanizację za użyteczną i potrzebną ? No chyba, że jako użyteczną dla jednostek, które z nich korzystają (tak jak były i dla hitlerowców). Ale w tym sensie, to agresja pałą w ciemnej uliczce też jest użyteczna i w ogóle trudno znaleźć coś nieużytecznego.
Olaf 23:00, 5 wrz 2003 (CEST)