Mit o Nanautzin i Tlahuizcalpantecutli
Z Wikipedii
Mit o Nanautzin i Tlahuizcalpantecutli
Z Tlahuizcalpantecutli związany jest pewien mit, gdzie starł się on z bogiem słońca i choroby Nanautzinem.
Słońce stało wówczas nieruchomo na niebie i nie ruszało się z miejsca. Bogowie zmartwieni tym faktem wysłali do niego posłańca Itztlotli („Krogulec z Obsydianu”) by ten zapytał go o przyczynę bezruchu. Posłaniec przybywszy do Słońca usłyszało w odpowiedzi: „Gdyż pragnę ich krwi i królestwa”. Po powrocie Itzlotli bogowie zaczęli się naradzać a rozgniewany Tlahuizcalpantecutli zaproponował rzucić w niego strzały by się poruszył i wystrzelił jedną w kierunku Słońca, lecz nie trafił. Rozzłoszczone Słońce poczęło ciskać w niego swe strzały z czerwonymi piórami i uderzył go w twarz lub w czoło . Po tych wydarzeniach Tlahuizcalpantecutli zamienił się w zimnego i kamiennego boga Itztlacoluhqui/ Ixquimilli będącego opiekunem kamienia i rzeczy twardych (obsydianu) oraz karności.