Dyskusja:Transcendentalia
Z Wikipedii
Chciał bym zacząć dyskusję na temat artykułu ze względu na to że nie pisze dużo dla wiki i nie wiem jakie są zwyczaje, artykuł który napisałem w dużej mierze jest fragmentem moją pracy jaką niedawno pisałem na swoim wydziale. I tutaj moje wątpliwości, czy to w czymkolwiek przeszkadza ? I kolejna sprawa czy forma artykułu który został wyjaśniony na bazie publikacji ogólnoprzyjętego autorytetu metafizycznego, i czy wyjaśnienie pojęci nie jest przedstawiony w sposób nazbyt zawiły. Jednak o pewnych problemach pisać w sposób oczywisty prawie się nie da.
- Nam to nie przeszkadza: jeśli zgadzasz się na umieszczenie swojego tekstu na zasadach GFDL to wszystko jest OK. Słyszałem, że niektóre wydziały zastrzegają sobie prawa do prac powstałych w ramach studiów, ale musisz to już sam sprawdzić. Co do zrozumiałości: zawsze lepiej jeśli artykuł będzie zrozumiały dla laików. A.J. 19:59, 24 sty 2006 (CET)
Po przeczytaniu:
- Należy zdecydowanie nadać artykułowi charakter bardziej encyklopedyczny
- podać też poglądy innych autorów chociaż skrótowo
- naprawdę nie można napisać prościej?
A.J. 20:02, 24 sty 2006 (CET)
Zdanie wycięte z kontekstu:
Pewne hipotetyczne założenie jakie można wydedukować z tekstu, o potencjalnej globalnej możliwości poznawczej ujawniające się w implementacji podmiotu zdaniowego "każdy byt" uzdalnia nas do przybliżenia się w zrozumieniu pewnych aspektów bytu ogólnego.
Nie obraź się, ale wydaje mi się ono:
- niegramatyczne
- doskonale o niczym
A.J. 20:04, 24 sty 2006 (CET)
Nie jesteśmy tu po to by się obrażać ;) dzięki za uwagi i wskazówki
--Feler404 20:27, 24 sty 2006 (CET)
[edytuj] Tekst do opracowania
Transcendentalia jako zagadnienie metafizyczne w ujęciu "Metafizyki" Mieczysława Krąpca.
Autor przybliżając metafizyczne pojęcie pokazuje pewne relacje których nie nazywając prawami rządzącymi i stanowiącymi byt, a których przyjęcie uważa za konieczne dla naszej rozumności i konstytuujące w naszej jaźni świadomość bytu. Po przez podwójny wymiar oczywistości nie nazbyt przejrzyście ukazanych relacji między subtelnie pojętą naturą bytu, a pewnym niezbywalnym aspektem tegoż bytu, wyrażonych sformułowaniami o zasadzie tożsamości i niesprzeczności, już pokazuje pewne możliwe negatywne reperkusje interpretacyjne. Szybko rozwiany problem dwoistości odniesienia znaczeniowego jest przesunięty na front epistemologiczno-logiczny, i właśnie na polu teorii poznania jest przeprowadzona analiza zdania będącą jedną z możliwych implikacji lingwistycznych. Sformułowanie "każdy byt jest tym czym jest" rozbite jest na kilka podstawowych składników, które to składniki jawią się w świetle świadomości ukazując w swoistym wymiarze naturę bytu. Pewne hipotetyczne założenie jakie można wydedukować z tekstu, o potencjalnej globalnej możliwości poznawczej ujawniające się w implementacji podmiotu zdaniowego "każdy byt" uzdalnia nas do przybliżenia się w zrozumieniu pewnych aspektów bytu ogólnego. Autor asekuracyjnie usprawiedliwia przyjęcie kontrowersyjnej hipotezy skazując próbę tak pojętego podmiotu na nieokreśloność poznawczą, z drugiej zaś strony pokazując korzyść wypływającą z użycia wstępnie nieokreślonego podmiotu, która pod wpływem dookreślenia orzeczeniem i łącznikiem "jest" ukazuje już określoną i zdeterminowaną naturę bytu. Dookreślony aspekt który w epistemologicznym świetle ukazuję się umysłowi w sposób mniej zawikłany i możliwy do wykorzystania w dalszej analizie uzmysławia również możliwość zaopatrzenia go w konkretną treść bytową co wydaje się oczywista konsekwencją własności abstrakcji myślowej, a poprzez swoistą konkretyzacje desygnacyjną ułatwia dyskurs. Dychotomiczny jak się wydaje podział, mgliście jak napisał autor widocznych aspektów na klasę egzystencjalną bytową i klasę esencjalną treściową, popycha rozumowanie na tory określenia niezbędnego warunku zaistnienia rzeczywistości bytu. Efektem poszukiwania owego warunku staje stwierdzenie "wszytko to co istnieje, jest tym samym, co w treści jest zdeterminowane i określone". I zaraz po sformułowaniu tego warunku wychodzi palący problem podejrzenia o tożsamość aspektu egzystencjalnego i esencjalnego, którego konsekwencją niechybnie jest co najmniej podejrzenie o bezprawność postawionej hipotezy o domniemanej zrozumiałości i o zasadność konkretnej dychotomicznej interpretacji. Autor niepozostając głuchy na podejrzenia od razu zwraca uwagę na wątpliwość i ukazuje złudę domniemanej identyczności poprzez wskazania na ewolucje i pluralizm bytów realnych, co mimo że nie w sposób doskonale jednoznaczny pokazuję że dychotomiczne aspekty są tylko "proporcjonalnie identycznie". Ruchomą strukturę bytu i relacji między esencją i egzystencją autora nazywa "kątem relacji" obrazując w ten sposób potencjalną złudną modyfikacje esencji jako adekwatny akt istnienia. To właśnie w wielości istnienia możliwych proporcji tożsamości ulokowana jest zmienność bytu realnego. Wiążąc ruchliwość i zmienność bytów realnych autor upatruje korzenia tej zmienności nie w przeobrażającej się esencji lecz zawartej już w esencji swoistej możliwości zmiany swojego położenia co bezpośrednio implikuje zmianę relacji z egzystencją. Przechodząc obok Bytu w którym esencja i egzystencja są utożsamione mamy do czynienia znów z epistemologicznym problemem ujęcia bytów w kontekście zasady które zakładają znajomość transcendentalnych pojęć. I w nurcie takich epistemologicznych przesłanek jawi nam się pewien prototyp niezmiennych i specyficznie pojmowalnych zagadnień mających charakter realnego istnienia bytowego z którego tylko fragment jesteśmy w stanie uchwycić, a nazwanych w książce transcendentaliami.
[edytuj] Pytanie spod IP
Dlaczego z transcendentaliów których jest sześć (res, aliquid, unum, verum, bonum, pulchrum), wymienone są tylko trzy? Dlaczego nie ma mowy o doskonałościach, będącymch powszechnymi i koniecznymi właściwościami bytu, przenikającymi całą rzeczywistość, jakimi są transcendentalia?
[edytuj] Przedmiot versus Rzecz/realność
Ipek zmienił tłumaczenie słowa res z przedmiot na rzecz/realność. W podręczniku o. Krąpca jest jednak przedmiot, co zresztą uwzględniając współczesne znaczenie jest chyba bardziej logiczne. Jeśli jednak ktoś sądzi, że tak będzie lepiej, niech poda źródło. Laforgue (niam) 04:07, 2 kwi 2007 (CEST)