Katastrofa polskiego czołgu podczas defilady 1962
Z Wikipedii
9 października 1962 polski czołg T-54A z 5. Dywizji Pancernej z Słubic, biorący udział w wojskowej defiladzie wojsk Układu Warszawskiego w Szczecinie, wjechał w grupę dzieci. W wypadku zginęło 7 dzieci, 21 zostało ciężko rannych (wiele pozostało inwalidami) a dalsze 22 osoby zostały ranne po wybuchu paniki w tłumie. Przyczynami katastrofy były najprawdopodobniej błąd kierowcy czołgu oraz niedopilnowanie przez służby porządkowe, aby ludzie nie wchodzili na ulicę, którymi jechały czołgi.
Ofiarami śmiertelnymi, według ustaleń IPN były:
- Ryszard Stachura (lat 9)
- Bogumiła Florczak (lat 8)
- Ryszard Krawczyński (lat 7)
- Marian Zdanowicz (lat 10)
- Fryderyk Zawiślak (lat 12)
- Henryk Sikuciński (lat 6)
- Leszek Kolczyński (lat 9).
Po wypadku jedynie miejskie wydanie "Głosu Szczecińskiego" podało lakoniczny komunikat o wypadku, a władze nakazywały ofiarom i świadkom milczenie twierdząc, że jest to tajemnica wojskowa. Ostatecznie śledztwo w sprawie wypadku umorzono, nie stwierdzając uchybień w organizacji defilady i uniewinniejąc kierowcę, gdyż ten nie wjechał na chodnik podczas wypadku.