Arbeit macht frei
Z Wikipedii
Arbeit Macht Frei (niem. praca czyni wolnym) - niemiecka formuła wywiedziona z rozpowszechnionego w tradycji protestanckiej cytatu z Ewangelii Jana (J 8, 32) Wahrheit macht frei (lit. prawda czyni wolnym, czy - wedle Biblii Tysiąclecia - prawda was wyzwoli). W 1872 niemiecki prawicowy pisarz Lorenz Diefenbach zatytułował tak swoją książkę - dlatego też hasło to stało się popularne w kręgach nacjonalistycznych. W latach trzydziestych XX wieku hasło to było używane przez propagandę nazistowską w Niemczech w programach zwalczania bezrobocia.
Na rozkaz generała SS Theodora Eicke wykorzystane przy bramach wejściowych do kilku niemieckich obozów koncentracyjnych (Auschwitz, Dachau, Gross-Rosen, Sachsenhausen, Theresienstadt, Flossenbürg), zwłaszcza będących również obozami wyniszczającej, niewolniczej pracy. Więźniowie codziennie widzieli ten napis wychodząc rano do pracy w komandach i wracając wieczorem do obozu. W niektórych obozach zamieszczono inne hasła. Przykładowo, w KL Buchenwaldzie na bramie znajdowało się hasło: Jedem das seine, co przetłumaczyć można jako Każdemu, co mu się należy.
[edytuj] Brama w Auschwitz-Birkenau
W Auschwitz napis nad bramą był wykonany w obozowej ślusarni. Kapo ślusarni Kurt Müller nakreślił na ziemi żądany kształt, a po wygięciu rurek i wycięciu liter spawem punktowym umocowano napis przy rurkach. Litery wycinał więzień - mistrz kowalstwa artystycznego Jan Liwacz (nr 1010). Więźniowie najprawdopodobniej naumyślnie zmontowali go wadliwie, odwracając literę 'b' do góry nogami, co stanowiło akt oporu względem głoszonego na bramie hasła, choć w relacjach niektórych więźniów można przeczytać, iż był to przypadek.
Na szyderczą ironię tych haseł, sugerujących możliwość wydostania się z obozów dzięki rzetelnej i ofiarnej pracy, więźniowie w Auschwitz odpowiadali po kryjomu równie ironicznym dwuwierszem:
-
-
- Arbeit macht frei (praca czyni wolnym)
- durch Krematorium Nummer drei (przez krematorium numer trzy)
-
Po wyzwoleniu obozu żołnierze radzieccy załadowali napis Arbeit Macht Frei na wagon kolejowy, który miał jechać na wschód, jednak byli więźniowie przekupili pilnującego pociągu strażnika butelką spirytusu i oryginalny napis ukryli w miejskim magistracie. Kiedy tworzono Państwowe Muzeum w Oświęcimiu, napis wrócił na swoje miejsce przy bramie.
Napis na bramie w Auschwitz I stał się po wojnie jednym z najważniejszych symboli systemu niemieckich obozów koncentracyjnych a również - paradoksalnie - całej Zagłady. Paradoks polega na tym, że pod bramą tą przechodziły komanda robocze złożone z więźniów, którzy dostali się do obozu, a nie rodzin żydowskich wysyłanych od razu z rampy kolejowej do komór gazowych. Zdarza się często, że zwiedzający teren Auschwitz II (Birkenau) są zdziwieni nie widząc tego napisu przy wejściu do tej części obozu, w której dokonywano Zagłady.