Dyskusja:Paradoks skazanego
Z Wikipedii
To nie jest dobre wyjaśnienie paradoksu. Tu trzeba by normalnie logikę modalną itd., a nie iść na łatwiznę z "więzień zostaje powieszony w środę". Taw 19:54, 10 mar 2003 (CET)
Sugeruję, żebyś po prostu dodał wyjaśnienie, które uznasz za stosowne, nie kasując tego, które jest (a które - z tego co się orientuję - błędne nie jest) - tak, żeby ludzie, którzy nie znają logiki modalnej nie zgubili istoty rzeczy. Pbn 20:09, 10 mar 2003 (CET)
Spis treści |
[edytuj] to tylko paradoks, czyli POZORNA sprzeczność
Czas płynie do przodu a nie do tyłu, więc tydzień nie zaczyna się od poniedziałku a nie od niedzieli czy soboty. Zaczynanie rozważań od soboty, bo to błąd. Zakładamy, że przyszła sobota i więżień jest nadal żywy (niech to założenie nazywa się "A"), po czym wyciągamy jakieś wnioski dotyczące piątku, czwartku i całego tygodnia. I owe wnioski będą prawdziwe, jeśli założenie będzie prawdziwe tzn jeśli przyjdzie sobota, a więzień nadal będzie żywy. Jeśli jednak więzień zostanie stracony wcześniej, to założenie, że będzie żywy w sobotę, będzie fałszywe, a co za tym idzie - wszystkie wnioski wyciągnięte z tego założenia będą fałszywe (całą tezę, że więzień jest "nieśmiertelny" wzięło w łeb :) Jest tak dlatego, że z każdego fałszywego założenia można wyciągnąć dowolny fałszywy wniosek (reguła Dunsa Szkota). Np. pada deszcz, więc jestem mokry. Oczywiście deszcz nie pada (założenie fałszywe) więc mokry też nie jestem (wniosek też fałszywy). Proste, nie? Najtrudniejsze jest to, aby zauważyć, że całe rozumowanie paradoksu skazańca opiera się na prawdziwości założenia A. Wystarczy, że założenie będzie fałszywe i paradoksu nie ma :) Tak samo jest z paradoksem kłamcy... Ale mądry był ten bł Jan Duns Szkot (franciszkanin, a to o czymś świadczy, prawda?)
[edytuj] Krótkie wytłumaczenie dlaczego artykuł jest błędny
Nie ma chyba konieczności wyciągania logiki modalnej. Można "na chłopski rozum", bez mówienia w którą stronę płynie czas. Zaczynanie rozważań od soboty to jak najbardziej sensowne działanie. Tylko trzeba to robić porządnie:
W rozumowaniu więźnia jest błąd, wynikający z faktu że używa on faktów które jeszcze nie są prawdziwe. Faktycznie w niedzielę rano wiedziałby on że to jest dzień egzekucji. Ale w tym celu musiałby skorzystać z następujących faktów: "nie zostałem powieszony w poniedziałek", "nie zostałem powieszony we wtorek", ..., "nie zostałem powieszony w sobotę". A więc egzekucja w niedzielę zaprzeczyłaby słowom sądu. Ale, co ważne - takie rozumowanie można przeprowadzić tylko w niedzielę. W sobotę rano więzień nie ma do dyspozycji faktu "nie zostałem powieszony w sobotę". A więc nie może się powołać też na fakt "wyrok nie może zostać wykonany w niedzielę" bo przy jego dowodzie był on potrzebny. Tym samym zostają mu dwa możliwe dni egzekucji, czyli egzekucja wciąż może być zaskoczeniem.
[edytuj] Nie przekonuje mnie to wyjaśnienie.
Nie przekonuje mnie to wyjaśnienie. Jeśli założymy, że więzień istotnie wie, że tak czy siak zostanie powieszony, w niedzielę nie może to nastąpić. Gdyby mogło w sobotę, nie mielibyśmy wcale do wyboru dwóch dni! Dwa dni bowiem oznaczają, że nie wie on, czy egzekucja odbędzie się w sobotę, czy w niedzielę. Jeśli założy, że nie w sobotę, to dochodzi do sprzeczności. Więc musi być w sobotę, ale wtedy to już nie zaskoczenie...
[edytuj] masony wiedzą kiedy skazanego powieśić
wszystko jest względne więc całe to rozumowanie jest względne mozna przestawić to myślenie na tor zakrzywienia czaso przestrzeni lub horyzontu zdarzeń...
[edytuj] Oczywiście niedziela
Wyrok może być wykonany w niedzielę. Dlaczego? Bo więzień "wie", że nie zostanie powieszony w niedzielę. Inaczej mówiąc, nie potrafi dowieść, że nie zostanie powieszony w niedzielę.
