Teoria flogistonu
Z Wikipedii
Teoria flogistonu – teoria mechanizmu spalania powstała w XVII w., wywodząca się z wcześniejszych koncepcji alchemicznych. Zakładała występowanie w ciałach palnych substancji zwanej flogistonem (cieplikiem). Obecnie jest uważana za całkowicie błędną.
W 1669 r. niemiecki chemik Johann J. Becher (1635-1682) przedstawił pogląd, iż ciała stałe składają się z trzech rodzajów "ziemi". Jeden rodzaj nosił nazwę terra pinguis – "ziemia tłusta", która miała powodować zjawisko spalania.
Kontynuatorem tej teorii był niemiecki chemik i fizyk Georg E. Stahl (1660-1734), który czynnik odpowiedzialny za palenie nazwał flogistonem od greckiego słowa phlogistós (palny). Twierdził on, że substancje palne są bogate we flogiston, który tracą w procesie spalania. Stahl uważał, iż flogiston zawarty jest nie tylko w materiałach palnych, jak drewno, lecz także w metalach. Te, które rdzewieją, zawierają flogiston, a metale szlachetne są flogistonu pozbawione.
To pociągało za sobą wyjaśnienie procesu pozyskiwania metali z rud. Według tej teorii ruda metalu ubogiego we flogiston, ogrzewana z węglem drzewnym, pobiera od węgla flogiston. Węgiel po utracie flogistonu zmienia się w niepalny popiół, a ruda ulega zmianie w bogaty we flogiston metal. Powietrze uczestniczące w tym procesie jest tylko przenośnikiem flogistonu.
Teorię Stahla krytykował holenderski fizyk Herman Boerhaave (1668-1738), który twierdził, że spalanie i rdzewienie są dwoma odrębnymi zjawiskami z powodu braku płomienia w drugim przypadku. Stahl odpierał zarzuty wykazując, że w przypadku spalania utrata flogistonu jest gwałtowna, a w przypadku rdzewienia powolna, przez co płomień jest niewidoczny. Paradoksalnie, w tym przypadku miał całkowitą rację, gdyż współcześnie uważa się, że oba te procesy są reakcjami utleniania.
Teoria Stahla była uznawana przez praktycznie cały wiek XVIII, mimo oczywistej niekonsekwencji: zgodnie z nią, przy spalaniu i rdzewieniu metali powinna następować utrata flogistonu, gdy tymczasem ruda (uboższa we flogiston), jest cięższa niż uzyskany z niej metal (bogatszy we flogiston). W efekcie należało przyjąć istnienie dwóch odmian flogistonu – o "masie" dodatniej i ujemnej.
Obalenie tej teorii przypisuje się francuskiemu uczonemu Lavoisierowi, który ogrzewał metale w zamkniętym naczyniu, ważąc układ (metal, naczynie z powietrzem, rdzę) przed i po doświadczeniu. Ponieważ ciężar był taki sam, a w naczyniu pojawiało się podciśnienie, Lavoisier stwierdził, iż proces rdzewienia polega na łączeniu metalu z jednym ze składników powietrza, który został nazwany przez Lavoisiera tlenem. Analogicznie, wytapianie metalu to przejście tlenu z rudy do węgla. Przy okazji Lavoisier zaproponował też prawo zachowania masy, które stwierdza, że w "przyrodzie nic nie ginie" i nie ma niczego, co by miało ujemą masę. Zasada ta obowiązuje do dzisiaj i stanowi jeden z podstawowych paradygmatów współczesnej nauki.
Wielu historyków nauki uważa, że odrzucenie teorii flogistonu było początkiem współczesnej chemii.