List Stu Kobiet
Z Wikipedii
List Stu Kobiet - list otwarty wystosowany 4 lutego 2002[1] do Parlamentu Europejskiego, zorganizowany przez Porozumienie Kobiet 8 Marca i OŚKę. W liście znane kobiety nauki, kultury, sztuki, biznesu i polityki domagały się wolnej od zastraszania, demokratycznej debaty na temat sytuacji kobiet w Polsce, uniemożliwianej ich zdaniem przez porozumienie rządu Leszka Millera z Kościołem katolickim, które miało polegać na zaniechaniu przez rząd dyskusji na temat liberalizacji ustawy antyaborcyjnej w zamian za poparcie Episkopatu dla akcesji do Unii Europejskiej podczas referendum integracyjnego.
[edytuj] Reakcje
Na list zareagowała głównie prawa część sceny politycznej; prasa centrowa i lewicowa przyjęły pojawienie się listu zaledwie odnotowaniem tego faktu. 7 marca doniesieniom o porozumieniu między rządem a Episkopatem zaprzeczył arcybiskup Józef Życiński. Określił List Stu Kobiet jako "najbardziej niepoważny list protestacyjny, jaki czytałem w ostatnim czasie"; dodał, że gdyby biskupi pozwolili sobie narzucić tę logikę wywodu, którą prezentuje list protestacyjny, najprostszą reakcją Kościoła byłaby rezygnacja z jakichkolwiek form poparcia dla działań zmierzających do integracji europejskiej i ukazanie autorkom, że nie mają racji.
8 marca tekst listu odczytano podczas dorocznej Manify.
Po pewnym czasie głos zabrali również premier i prymas. 18 marca, po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, prymas Józef Glemp, pytany, czy zawarto jakiś pakt między rządem a Kościołem, zakładający, że Kościół poprze integrację z UE w zamian za nieporuszanie przez rząd kwestii aborcji czy małżeństw homoseksualnych, powiedział, że "są to mity i fakty prasowe" i że nic na ten temat nie wie. Słowa kardynała Glempa potwierdził premier.
Prawicowe Forum Kobiet Polskich wystosowało kontrlist, w którym ubolewało, że "dla niektórych środowisk suwerenność państwa w sferze dotyczącej rodziny oraz ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci (...) staje się elementem przetargu w procesie integracji RP z Unią Europejską".
SLD-owski marszałek Senatu Longin Pastusiak, zapytany o zmianę ustawy antyaborcyjnej, stwierdził:
- To sprawa, która pogłębia podziały, choć nasze prawo antyaborcyjne jest jednym z najbardziej restrykcyjnych. Myślę, że powinniśmy dostosować się do regulacji prawnych obowiązujących w całej Europie, ale na wybór momentu trzeba patrzeć z punktu widzenia stosunków z Kościołem.[2]
Ograniczanie dyskusji światopoglądowej na swych łamach przyznała także - pośrednio - Gazeta Wyborcza. Szef działu krajowego, Rafał Zakrzewski, pisał:
- Kościół to mocny sojusznik w naszej drodze do Unii. I jestem przekonany, że to, abyśmy się we wspólnej Europie znaleźli jak najszybciej, jest ważniejsze od wzniecania teraz płomiennego sporu [...]. Nie mam też wrażenia, że podkuty kościelny but tłamsi wolny głos debaty światopoglądowej [...]. Debaty [...] nigdy nie cichną i to także w[e] [...] Francji czy Niemczech. Oni jednak już w Europie są, a my - nie! Nam teraz w pierwszej kolejności potrzeba dobrej debaty o nas i Europie, a temu sprzyja zapewne poprawa stosunków państwo - Kościół.[3]
[edytuj] Linki zewnętrzne
- Abp Życiński dementuje doniesienia "Listu kobiet", 7 marca 2002
- Krytyka Listu przez Forum Kobiet Polskich
- Informacja KAI po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, 18 marca 2002
[edytuj] Przypisy
- ↑ W niektórych drukach, np. w "Rzeczpospolitej", list nosi datę 5 lutego.
- ↑ Agnieszka Kublik, Monika Olejnik, rozmowa z Longinem Pastusiakiem Miałem swój świat, czułem się świetnie, "Gazeta Wyborcza", 14 marca 2002, s. 15.
- ↑ Rafał Zakrzewski, Zgoda buduje, "Gazeta Wyborcza", 30 września 2002, s. 10e.