Teraz my!
Z Wikipedii
Teraz my! – program publicystyczny nadawany na żywo od 13 września 2005 we wtorki o 22:30 w telewizji TVN, prowadzony przez Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego. Tytuł programu jest zainspirowany wulgarnym hasłem TKM, które w polskiej polityce odnosi się do "mentalności zdobywcy".
Do studia zapraszani są znani politycy, artyści, eksperci w danych dziedzinach. Przedstawiane są krótkie materiały filmowe oraz najnowsze wiadomości. Program ma charakter poważnego talk-show z elementami humoru. Nagraniu programu towarzyszy publiczność. Teraz my! zastąpił zdjęty z anteny program Piotra Najsztuba Najsztub pyta oraz program Prześwietlenie. Program i jego prowadzący zdobyli prestiżową Nagrodę Mediów Niptel 2006.
Dnia 21 listopada 2006 odbyło się specjalne wydanie programu Teraz my w związku z tragedią w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej. Zginęło wówczas 23 górników.
Spis treści |
[edytuj] Dokonania dziennikarskie
- Od wypowiedzi Jacka Kurskiego w programie Teraz my! rozpoczęła się tzw. afera billboardowa.
- W programie ujawniono nagrania negocjacji poseł Renaty Beger z członkami PiSu, które zapoczątkowały Aferę taśmową.
- W programie ujawniono kupowanie miejsc na listach Samoobrony; po programie Andrzej Lepper powiedział, że Andrzej Morozowski "powinien dostać w papę".
- Dziennikarze Teraz my! ujawnili nagrodzenie Wojciecha Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- W programie Teraz my! ujawniono też nagrane ukrytą kamerą rozmowy Jana Artymowskiego, jednego z wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej zwolenników Pawła Piskorskiego z prominentnymi politykami tej partii na kongresie Platformy Obywatelskiej.
- Aneta Krawczyk ujawniła w programie Teraz my! nowe wątki tzw. Seksafery w Samoobronie.
[edytuj] Ciekawostki
- Poseł LPR, Wojciech Wierzejski zażenowany był wizytą Macieja Kuronia w programie dotyczącym jego zmarłego ojca, Jacka Kuronia. Stwierdził, że autorzy programu dopuścili się manipulacji.
[edytuj] Kontrowersje
- Prowadzący są często oskarżani o agresywne zachowanie wobec gości. Najbardziej znana jest sytuacja, gdy tydzień po ujawnieniu tzw. "taśm prawdy" Renaty Beger, nie dawali dojść do głosu Jackowi Kurskieku i ignorowali go. Niektórzy uznali, że zaproszono go tylko po to, by go poniżać. Za to jednak Siekielski i Morozowski przeprosili widzów.
- Same "taśmy prawdy" budzą duże kontrowersje. Nie wnikając w ich treść i różne interpretacje (od negocjacji koalicyjnych aż po korupcję) warto sobie zadać pytanie, czy dzienniakrze mogą tworzyć politykę czy też raczej powinni się zadowolić jej opisywaniem. Za owe taśmy dostali oni zarówno naganę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, jak i nagrodę Dziennikarzy Roku, co pokazuje, że sprawa jest bardzo kontrowersyjna.