Debata o Radiu Maryja
Z Wikipedii
Wokół działającego od grudnia 1991 roku Radia Maryja od początku trwała niemalże nieustająca publiczna debata.
Tej prowadzonej przez Kościół rzymskokatolicki (Zakon Redemptorystów) rozgłośni zarzucano szerzenie nienawiści na tle rasowym, jak i rozpowszechnianie spiskowych teorii na temat różnych dziedzin życia społecznego w Polsce. Obrońcy natomiast wskazywali, iż Radio prowadzi ewangelizację oraz nadaje programy o tematyce społecznej, natomiast kontrowersyjne wypowiedzi mają charakter sporadyczny i pochodzą głównie od słuchaczy, gdyż rozmowy ze słuchaczami prowadzone są "na żywo", chociaż Radio Maryja nie odcina się od tzw. teorii spiskowych, będących zdaniem słuchaczy źródłem problemów państwa polskiego po rzekomym, zdaniem redaktorów RM, odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
Spis treści |
[edytuj] Krytyka
[edytuj] Zarzuty idolatrii
Radio Maryja w opinii krytyków czci kult Matki pod postacią Maryi, nie rozgraniczając go zbyt wyraźnie od kultu katolickiego, i dlatego przyciągnęło tak wielkie grono głównie starszych wiekiem słuchaczek. Radio to według krytyków przyciagnęło także środowiska narodowe (endecja) poprzez kult Maryi Królowej Polski.
Podnoszone są oskarżenia o idolatrię i o popadanie w lefebryzm, będący odłamem tradycyjnych katolików zbuntowanych wobec reform II Soboru Watykańskiego, którzy w większości krajów Europy Zachodniej już od lat 70. działają w oddzieleniu od Kościoła katolickiego. Już w roku 2002 tygodnik "Wprost" nazwał te różnice schizmą Kościoła w Polsce i sugerował, iż doszło już do uformowania się "Kościoła toruńskokatolickiego", mającego wiele różnic z Kościołem rzymskokatolickim.
Zarzut lefebryzmu formułował m.in. Jarosław Gowin. Jednak konkretnych argumentów za rzekomym lefebryzmem nie przedstawiono.
[edytuj] Zarzut rasizmu
Niektóre środowiska zarzucają "Radiu Maryja" ksenofobię, zwłaszcza antysemityzm. Kontrola KRRiTv ujawniła liczne antysemickie (wg KRRiTv) wypowiedzi na antenie radia. We wnioskach pokontrolnych z przeprowadzonego monitoringu stwierdzono, iż Radio Maryja ma „niewłaściwy stosunek do problemu antysemityzmu, co jest niezgodne z chrześcijańskim systemem wartości".
Zdaniem przeciwników Radio to czynnie pobudza do nienawiści na tle narodowościowym naruszając art. 22 a. Dyrektywy Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego z 19 czerwca 1997 r. Stacja ta w opinii niektórych środowisk wielokrotnie całkowicie złamała ustawowy zakaz z art. 18 pkt. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji, mówiący o tym, iż "audycje lub inne przekazy (…) w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość”.
[edytuj] Niejasne źródła finansowania
Istnieją wątpliwości co do źródeł finansowania stacji. Jedynym ich potwierdzeniem są słowa jej dyrektora. Alina Cała 1 zauważa, iż "w rzeczywistości źródła jego finansowania są niejawne i pozostają niejasne", a datki od słuchaczy jako główne źródło finansowania stacji istnieją przede wszystkim w deklaracjach o. Rydzyka. Radiu zarzuca się, iż otacza tajemnicą źródła finansowania oraz nie składa sprawozdawczości finansowej.
Wg opinii krytyków, do dnia dzisiejszego nie rozliczyło się z pieniędzy zebranych na uratowanie Stoczni Gdańskiej. Prokuratura Okręgowa w Toruniu, "po dokonaniu szczegółowej analizy akt zakończonych postępowań dotyczących Radia Maryja" nie wszczęła w tej sprawie śledztwa, w oświadczeniu dot. sprawy pisząc m.in. "Według obliczeń, na udostępnione (przez Radio Maryja) subkonto wpłynęło nieznacznie ponad 7 mln złotych. Ponieważ jednak Stocznia Gdańska została sprzedana, Radio Maryja poinformowało o możliwości zwrotu pieniędzy wpłaconych na jej ratowanie. (...) Osobom ubiegającym się o ich zwrot przekazano równowartość w złotówkach, w kwotach odpowiadających kursom giełdowym akcji spółek, na które świadectwa zostały wymienione".
W roku 2005 Radio Maryja otworzyło studio telewizyjne posiadające wyposażenie warte kilka milionów złotych.
Brak dokładnych rozliczeń oraz jawne popieranie konkretnych opcji politycznych powodują, że argumenty krytyków oskarżających Radio Maryja o bycie tubą propagandową kilku partii politycznych, i wspólnie przez ich członków finansowane, nie mogą zostać zweryfikowane. Uwikłanie polityczne i status "kościelnej osoby prawnej" powoduje nierozwiązywalną sytuację prawną, której nie przewidział ustawodawca nie przypuszczający, iż kościelny podmiot prawny może prowadzić działalność polityczną na taką skalę.
[edytuj] Inne argumenty krytyków
Stacji zarzuca się także hołdowanie spiskowej teorii dziejów, szerzenie nienawiści wobec osób mających inne poglądy oraz nieprzestrzeganie zasad etyki dziennikarskiej, takich jak wysłuchanie różnych stron konfliktów.
Ojcu Rydzykowi zarzuca się, że nie reagował na wielokrotne napomnienia hierarchów katolickich.
Zarzutem jest też propagowanie na antenie radia fałszywych informacji (np. fałszywek SB nt. J. Nowaka-Jeziorańskiego i B. Geremka, oskarżeń Żydów pracujących w World Trade Center o spisek, sfałszowanej wypowiedzi kanclerza G. Schroedera nt. Polski), zmanipulowanie cytatów z twórczości Cz. Miłosza, budowanie podziałów w polskim Kościele, czego przykładem miały być rozbieżności w stanowisku wobec integracji Polski z Unią Europejską, przemilczanie niepasujących do linii politycznej Radia wypowiedzi Jana Pawła II.
Stacja, mimo posiadania darmowej licencji "nadawcy społecznego" nadaje reklamy. Przykładowy spis firm, których reklamy były nadawane na przełomie 2003 i 2004 r. Przykład 25-minutowego bloku reklamowego.
[edytuj] Argumenty obrońców
Obrońcy Radia twierdzą, że treści nienawistne i antysemickie występowały marginalnie i dotyczyły radiosłuchaczy, a nie samej redakcji. Podkreślają, że rozgłośnia jest prywatna i może w dowolny sposób dobierać gości i korzystać z wolności słowa, a prowadzona przez nią krytyka nie odbiega od poglądów innych środowisk konserwatywnych.
Niesłuszne wydaje im się mówienie o zagrożeniu dla jedności Kościoła, gdyż Radio Maryja nie głosi żadnych treści sprzecznych z Magisterium Kościoła katolickiego, rozbieżności w sprawie Unii Europejskiej nie są materią wiary, a poparcie dla Unii nie jest dogmatem ani oficjalnym stanowiskiem niemonolitycznego Kościoła. Trzon programu stanowią treści ewangelizacyjne i modlitwa.
Radio Maryja nie nadaje żadnych reklamowych przekazów, za nadawanie których miałoby być pobierane wynagrodzenie, co jest zgodne ze statutem nadawcy społecznego określonym w Ustawie o radiofonii i telewizji.
Radio Maryja prowadzi też aktywną działalność ewangelizacyjną, co było wielokrotnie zauważane przez biskupów i papieża Jana Pawła II, który wielokrotnie wypowiadał się z sympatią o radiu i przyjmował pielgrzymki słuchaczy.
Zwolennicy Radia Maryja wielokrotnie też zwracali uwagę na kłamliwość zarzutów pojawiających się w prasie m.in. odnośnie luksusowego samochodu Maybach, jaki miała mieć ta rozgłośnia w swoim posiadaniu, czy domniemanego niepłacenia podatków. Zarzuty doktrynalne też nie znajdują potwierdzenia w oficjalnych wypowiedziach Kościoła.
Cennym elementem programu radia, według obrońców, są otwarte rozmowy ze słuchaczami oraz silna więź między nimi a rozgłośnią.
Argumenty o braku rozliczenia się ze składek na rzecz Stoczni Gdyńskiej były kilkukrotnie dementowane na antenie Radia. Po zablokowaniu wykupu Stoczni przez jej syndyka Radio zadeklarowało, że wszyscy, którzy wpłacili składki otrzymają z powrotem je po przesłaniu dowodu wpłaty. Z możliwości tej skorzystało kilkaset osób. Część pozostałych darczyńców upoważniło Radio do dalszego dysponowania ich wpłatami według własnego uznania.
Innym spornym elementem wokół radia jest podejmowanie przez nią tematyki politycznej; w odpowiedzi rozgłośnia deklaruje jedynie chęć stworzenia płaszczyzny dialogu pomiędzy wyborcami a politykami, jak i zagwarantowanie obecności tradycyjnych wartości Chrześcijańskich w państwie.
[edytuj] Radio Maryja a hierarchia kościelna
[edytuj] Episkopat Polski i Biskupi Diecezjalni wspólnie o Radio Maryja
W ostatnim czasie zarówno w Polsce jak i w Europie, we wszystkich niemal mediach, zwłaszcza okeślanych jako liberalne, Radio Maryja zostało poddane wielkiej krytyce. Media te, używając bardzo daleko idących sformułowań, domagały się rozwiązania ,,problemu Radia Maryja", np. niemiecki tygodnik Der Spiegel określił o. Tadeusza Rydzyka mianem "kaznodzieji nienawiści". Radiu Maryja zarzucono m.in. malwersacje finansowe, antysemityzm, rozbijanie Kościoła. Zwolennicy Radia Maryja określili natomiast te działania jako terroryzm medialny.
W tej atmosferze 2 maja 2006 r. zebrała się na Jasnej Górze w Częstochowie bardzo reprezentatywna grupa Biskupów polskich: Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski i Biskupi Diecezjalni (a więc znacznie szersza niż ma to miejsce zazwyczaj), aby - jak to naświetlano w mediach - ,,rozwiązać" problem Radia Maryja (choć faktycznie był to jeden z tematów spotkania, ale bez wątpienia najbardziej ,,gorący"). Biskupi w wydanym po spotkaniu komunikacie stwierdzili: ,,Biskupi jako pasterze Kościoła wyrazili uznanie i podziękowanie za wielką pracę ewangelizacyjną prowadzoną przez Radio Maryja.".
[edytuj] Jan Paweł II a Radio Maryja
Zwolennicy Radia Maryja uważają, że papież Jan Paweł II poparł wielokrotnie Radio Maryja w swoich jednoznacznie je popierajacych wypowiedziach retramsmitowanych wielokrotnie na antenie tej stacji. Inni twierdzą, iż miał dystans do radia Tadeusza Rydzyka, gdyż mimo że w latach 1991-2002 pięciokrotnie odwiedzał Polskę, a w czasie Pielgrzymki w roku 1999 odwiedził Toruń, nigdy nie złożył wizyty w siedzibie radia. Wiele gazet z tego okresu, między innymi Gazeta Wyborcza, uważały, że był to wyraźny sygnał dezaprobaty papieża dla skrajnych poglądów głoszonych na falach Radia Maryja. Odnotowano również brak listu Jana Pawła II na 10-lecie funkcjonowania radiostacji, pomimo starań kierownictwa radia. Krytycy Jana Pawła II twierdzą, iż wiedział on doskonale o treściach emitowanych na antenie radia, które było poprzez Zakon Redemptorystów bezpośrednio właśnie mu podległe, z pominięciem Episkopatu Polski.
Jak podaje raport KRRiTv, „W dniu 27 II 2003 r. stwierdzono wielokrotną obecność w „Wiadomościach” informacji w świadomy sposób sfałszowanej; dotyczyła ona błogosławieństwa dla Radia Maryja i Telewizji Trwam, którego w trakcie audiencji generalnej miał udzielić Jan Paweł II. Informację tę zweryfikowała negatywnie Katolicka Agencja Informacyjna. Zdementował ją także na konferencji prasowej po Konferencji Episkopatu Polski obecny na tejże audiencji ks. bp Sławoj Leszek Głódź, Przewodniczący Rady Episkopatu do spraw Mediów.” Nie wykluczono natomiast możliwości udzielenia błogosławieństwa o charakterze prywatnym.
[edytuj] Wizyta polskich biskupów ad limina Apostolorum
Pod koniec 2005, w wyniku wizyty ad limina Apostolorum polskich biskupów, Prymas Polski arcybiskup Józef Kardynał Glemp skrytykował Radio, które jego zdaniem rozbija polski Kościół. Również abp. Tadeusz Gocłowski wyraził wątpliwość, co do katolickości Radia Maryja. Bp Piotr Libera, sekretarz Episkopatu Polski rzekł, że Radio budzi niepokój niektórych polskich biskupów. Wspomniał jednocześnie o fenomenie Radia Maryja i zasługach rozgłośni w dziedzinie katechetycznej i ewangelizacyjnej . Życzliwie wypowiedział się o Radio Maryja kardynał Andrzej Maria Deskur (były, obecnie honorowy, prezydent Papieskiej Komisji Środków Masowego Przekazu Społecznego), który stwierdził, że Jan Paweł II przekazał mu polecenie, aby zawsze bronił Radia Maryja. Bp Adam Lepa przestrzegł "przed jątrzeniem wokół Radia Maryja". Abp Sławoj Leszek Głódź określił spekulacje wokół Radia Maryja i wizyty ad limina Apostolorum jako pisane po wodzie.
3 kwietnia 2006 Stolica Apostolska przekazała biskupowi Michalikowi list w którym "prosi więc usilnie biskupów polskich, aby zgodnym działaniem przezwyciężali aktualne trudności spowodowane przez niektóre transmisje i stanowiska zajmowane przez Radio Maryja, które nie uwzględniają w wystarczającym stopniu słusznej autonomii sfery politycznej"[1]
[edytuj] Pontyfikat papieża Benedykta XVI
Dopiero za pontyfikatu Benedykta XVI, podjęto kroki mające na celu przywrócenie właściwej roli ewangelii i polityki w radiostacji ojca Rydzyka. Niespełna rok po śmierci Ojca Świętego Stanisław Michalkiewicz w felietonie wygłoszonym na antenie Radia Maryja dnia 29 marca 2006 stwierdził, że Żydzi czerpią obecnie zyski z zagłady swojego narodu, nazywając to "przedsiębiorstwem Holocaust". Audycja ta wywołała wiele komentarzy. W reakcji na dyskusję w mediach Marek Edelman postanowił wypowiedzieć się tej sprawie i 5 kwietnia wystosował list otwarty do władz RP[1], w którym między innymi napisał, że:
Po 16 latach w Polsce istnieje radiostacja Radio Maryja, która w swoich programach politycznych szerzy ksenofobię, szowinizm i antysemityzm, niektóre jej audycje nie odbiegają od hitlerowskiego Sturmera.
6 kwietnia 2006 Nuncjusz Apostolski w abp Józef Kowalczyk napisał list, w którym stwierdził, że katolickie media o. Tadeusza Rydzyka prowadzą transmisje polityczne oraz zajmują określone stanowisko. Według abp Kowalczyka „uciążliwą sprawą Radia Maryja z pełną uwagą i stanowczością powinni się zająć: biskup toruński (gdzie radio ma siedzibę), władze zakonne Zgromadzenia Ojców Redemptorystów oraz Konferencja Episkopatu Polski”. Dokument został wystosowany do tych instytucji w imieniu Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej[2]. W reakcji na list nuncjusza 2 maja 2006 roku na Jasnej Górze odbyła się dyskusja Rady Stałej Episkopatu Polski i biskupów diecezjalnych na temat Radia Maryja oraz spotkanie Zespołu Troski Duszpasterskiej o Radio Maryja z Radą Prowincji Zgromadzenia Redemptorystów. Powołano Radę Programową Radia Maryja w celu wspólnego nadzorowania tej rozgłośni z ramienia episkopatu i zakonu. Wbrew wcześniejszym spekulacjom nie zostały podjęte decyzje personalne dotyczące ojca dyrektora Rydzyka[3][4]
[edytuj] Wspólnoty satelitarne
Wspólnota słuchaczy i osób identyfikujących się z poglądami prezentowanymi w Radiu Maryja tworzy Rodzinę Radia Maryja. Organizacyjnie tworzy ona przyparafialne struktury działające za zgodą proboszcza:
- Biura Radia Maryja
- Koła Przyjaciół Radia Maryja
- Młodzieżowe Koła Przyjaciół Radia Maryja
- Podwórkowe Kółka Różańcowe Dzieci przy Radiu Maryja (których założycielką jest Magdalena Buczek)
Fundacja Nasza Przyszłość wydaje miesięcznik "Rodzina Radia Maryja". Przeciwnicy Radia Maryja zarzucają tej wspólnocie znamiona sekty.
[edytuj] Radio Maryja a polityka
[edytuj] Radio Maryja w świecie polityki
Otwarte wejście Radia Maryja w świat polityki miało miejsce w trakcie kampanii wyborczej i prezydenckiej w roku 2005. Radio Maryja zaangażowało się po stronie Prawa i Sprawiedliwości i Lecha Kaczyńskiego, co spowodowało sprzeciw niektórych środowisk i falę krytyki w stosunku do Radia Maryja, co można odczytywać jako przejaw walki politycznej. Jednocześnie znane ogólnie są fakty odmówienia udzielenia wywiadu "Naszemu Dziennikowi" przez Donalda Tuska oraz dwukrotna odmowa wzięcia udziału w debacie publicznej, organizowanej przed wyborami na antenie Radia Maryja, przez przedstawicieli najważniejszego konkurenta PiS - Platformy Obywatelskiej - rzekomo z obawy przed "seansami nienawiści" (link).
[edytuj] Opcja polityczna Radia wg raportu KRRiTv
Wg raportu KRRiTV cechy charakterystyczne audycji publicystycznych Radia Maryja o tematyce społeczno-politycznej to:
- "szczególny sposób traktowania, wyróżniający się okazywaną sympatią i zainteresowaniem, chociażby poprzez częstą obecność na antenie środowisk wyrażających swoje niezadowolenie wobec decyzji władz (rolnicy, hutnicy, służba zdrowia, kolejarze), wynikający co prawda ze szczególnego przesłania Kościoła - opiekuna ubogich i krzywdzonych, ale podporządkowany aktualnemu i naczelnemu przesłaniu społeczno-politycznemu stacji, którym jest sprzeciw wobec wejścia Polski do Unii.
- częsta obecność i prezentacja poglądów i ocen środowisk opozycji parlamentarnej; może to prowadzić do nieobiektywnej, jednostronnej, a nawet fałszywej oceny sytuacji w kraju .
- stała obecność na antenie polityków Ligi Polskich Rodzin i Ruchu Katolicko-Narodowego związanych z Radiem Maryja; jest ona wynikiem sympatii politycznych ojca Rydzyka, które mają charakter bardziej personalny niż partyjny (A. Macierewicz, B. Pęk, M. Grabowski, U. Krupa, J. Szafraniec, A. Biela )" źródło.
Odpowiedzią na cytowany powyżej raport KRRiTV ze strony Zespołu Wspierania Radia Maryja były między innymi następujące słowa:
"Po zapoznaniu się z tymi dokumentami Zespół opracował uwagi, w których wykazał, iż główne zarzuty wobec Radia Maryja zawarte w tym opracowaniu nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Analizowane dokumenty dowodzą niezbicie, że konstytucyjny organ Państwa, w którego imieniu występuje Przewodnicząca za pomocą bezpodstawnych zarzutów wpisuje się w grono instytucji i osób systematycznie atakujących tę jedyną ogólnopolską rozgłośnię katolicką jak również - co jest szczególnie niebezpieczne - stosuje wobec niej niedopuszczalne w państwie prawa środki nacisku. Prowadzi to do zagrożenia konstytucyjnej zasady wolności słowa. " źródło
[edytuj] Wyjątek na tle wolnego rynku medialnego
W 2004 roku środowiska artystów i muzyków zbierały podpisy pod listem protestującym przeciwko angażowaniu się konkretnej stacji radiowej po jakiejkolwiek stronie spektrum politycznego bez dopuszczania pluralizmu i eliminowaniu z debaty głosów krytycznych. Obrońcy Radia twierdzili zaś, że jest ono prywatne i ma pełne prawo do postępowania wg własnych reguł.
Według krytyków Radia, tego typu praktyka jest sprzeczna ze stanowiskiem Kościoła, „który ze względu na swoje zadania i kompetencje w żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną i nie łączy się z żadnym systemem politycznym ” (Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Soboru Watykańskiego II). Wg obrońców udzielanie głosu członkom partii politycznych obecnych w życiu publicznym, które kierują się w swoich programach Nauką Społeczną Kościoła Katolickiego, nie jest naruszeniem, a potwierdzeniem i propagowaniem tej nauki, zwłaszcza, gdy w opinii Radia osoby te nie mają możliwości pełnego wypowiedzenia się na forum innych mediów.
Sygnatariusze listu zauważyli, że rynek mediów audiowizualnych, z racji ograniczeń technicznych (brak wystarczającej liczby częstotliwości dla wszystkich chętnych), nie ma charakteru rynku w pełni konkurencyjnego, dlatego też działalność na nim jest regulowana przez organy Państwa. Jednakże ta działalność regulacyjna jest przez sygnatariuszy listu oceniana jako wybitnie niesprawiedliwa dla uczciwej walki politycznej. Sygnatariusze jako niesprawiedliwą ocenili politykę przyznawania bezpłatnych koncesji dla mediów angażujących się w walkę polityczną po konkretnej stronie spektrum politycznego, zamiast traktowania ich na równi z innymi podmiotami rynku medialnego. Obrońcy natomiast zarzucają brak pluralizmu w polskich mediach, ze szczególnym uwzględnieniem mediów publicznych.
W opinii sygnatariuszy, "Radio Maryja bez wątpienia bierze udział w kształtowaniu polskiej sceny publicznej, a dysponując bezpłatną koncesją radiową czyni to niższym kosztem niż inne media działające w tych rynkach". W ich ocenie, tylko z powodu różnic w kosztach ponoszonych przez nadawców radiowych, doszło do znacznego wzrostu znaczenia "partii populistycznych i narodowo-socjalistycznych", które radio Maryja często promowało na swych falach. W ten sposób partie te otrzymywały darmową reklamę, na którą nie mogłyby liczyć w innych mediach komercyjnych lub otrzymywałyby ją na takich samych warunkach jak inne partie polityczne, czyli odpłatnie. Obrońcy Radia Maryja zwracają uwagę, że rozgłośnia utrzymuje się z darowizn słuchaczy, a przy tym nie emituje reklam, przez co jest bardziej niezależna od koniunktury gospodarczo-politycznej. Natomiast określanie jakiejkolwiek partii politycznej w Polsce mianem "narodowo-socjalistyczna" jest poważnym nadużyciem, ze względu na sugerowanie tym samym propagowania hitleryzmu.
Twórcy listu szacowali na podstawie samych opłat koncesyjnych, że gdyby Radio Maryja było traktowane tak samo jak inne podmioty życia gospodarczego kraju, wówczas Skarb Państwa powinien pobrać od tej rozgłośni sumę ok. 20-30 mln złotych z tytułu opłat. Jak podaje list, "logicznie reasumując, partie polityczne i politycy występujący na antenie Radia Maryja, de facto byli w ukryty sposób dotowani przez organy państwowe, które udzieliły propagującej ich politykę stacji radiowej bezpłatnej koncesji nadawczej. Inne stacje radiowe, musząc uzyskać środki na pokrycie opłat koncesyjnych, na popieranie na taką skalę konkretnych opcji politycznych pozwolić sobie nie mogły". Obrońcy Radia Maryja wyrażają natomiast opinie, że media komercyjne, jako zależne głównie od swoich reklamodawców, a nie od opinii publicznej, są podatne na sprzyjanie środowiskom finansowym wraz ze wspierającymi je politykami i partiami politycznymi.
W opinii sygnatariuszy listu, koniecznym było, by problem tej kontrowersyjnej rozgłośni radiowej rozwiązano raz i na zawsze. Podpisane pod listem do KRRiTv osoby wnioskowały o "odebranie rozgłośni statusu nadawcy społecznego, co spowodowałoby konieczność wnoszenia przez Radio Maryja opłat koncesyjnych w wysokości ok. 2-3 mln złotych rocznie i sprawiłoby że warunki konkurencji pomiędzy partiami politycznymi ulegną wyrównaniu i niesprawiedliwe ekonomicznie faworyzowanie konkretnej opcji politycznej zostanie zakończone".
[edytuj] Zobacz też
[edytuj] Linki zewnętrzne
- Oficjalna strona internetowa Radia Maryja
- zwolennicy Radia Maryja
- przeciwnicy Radia Maryja