Całun turyński
Z Wikipedii
Całun Turyński – płótno, w które według wielu chrześcijan został owinięty Jezus Chrystus po śmierci, i które zawiera negatywowe, obustronne (od przodu i tyłu) odbicie ciała zmarłego mężczyzny, z ranami na stopach, nadgarstkach i głowie oraz wieloma obrażeniami na całym ciele. Charakter i umiejscowienie ran odpowiada opisowi z Ewangelii.
Sprawa autentyczności całunu dzieli środowisko naukowe. Jakkolwiek autentyczność całunu nie została jak dotąd potwierdzona metodami naukowymi, przy braku wiarygodnych danych historycznych wcześniejszych niż druga połowa XIV wieku, to dotychczas z całą pewnością nie udowodniono, że jest on średniowiecznym falsyfikatem.
W przeszłości istniało w Europie co najmniej kilkadziesiąt takich samych całunów-relikwii, z podobnym lub identycznym wyobrażeniem ciała poranionego Chrystusa, jednak zaginęły one w czasie wojen i kataklizmów; część zidentyfikowano jako bez wątpienia fałszywe.
Całun Turyński budzi silne kontrowersje i spory: naukowy punkt widzenia (obiektywny i bazujący na obecnym stanie wiedzy naukowej) jest nie do pogodzenia z punktem widzenia osób wierzących (opartym na emocjach i potrzebie posiadania namacalnego potwierdzenia wiary oraz bazującym na podważaniu skuteczności metod naukowych). Z tych względów Całun Turyński można określić zarówno jako wykonaną w Średniowieczu fałszywą relikwię jak i autentyczny wizerunek umęczonego ciała Chrystusa i prawdziwą relikwię.
Spis treści |
[edytuj] Opis Całunu i kontrowersje
Całun Turyński jest kawałkiem tkanego ręcznie płótna, o wymiarach: wysokość 441 cm, szerokość od 113 do 112,5 cm (po konserwacji w 2002). Widoczne są liczne naprawienia z XVI wieku. Na całunie widnieje wizerunek nagiego (z wyjątkiem przepaski na biodrach) mężczyzny o atletycznej budowie i wzroście 178 do 180 cm, ma on brodę i długie włosy, zaplecione w wiele luźnych warkoczy. Jego ciało znaczą liczne rany (od biczowania?) oraz pojedyncza rana kłuta między 5. i 6. żebrem. Według jednej z hipotez (której zaprzeczają zwolennicy autentyczności relikwii) ten wizerunek został wykonany za pomocą farby (ochry) lub (i) krwi, nie bezpośrednio pędzlem, lecz przez odbicie pomalowanej powierzchni na płótnie. W piśmie Science & Vie (lipiec 2005) przedstawiono wykonanie kopii Całunu za pomocą prostej metody odbicia na płótnie wyrzeźbionej w drzewie płaskorzeźby, pokrytej farbą. Podobna metoda mogła być zastosowana w Średniowieczu.
Wątpliwości budzi także pewna widoczna naiwność i schematyczność przedstawienia postaci mężczyzny (typowa dla średniowiecznej maniery malarskiej); np. włosy regularnie otaczają twarz (w formie odwróconej litery U) i są widoczne na całej długości, podczas gdy powinny raczej być silnie zmierzwione i opadać do tyłu. Ponadto część grzbietowa postaci jest widoczna w postaci wyraźnego konturu ciała, podczas gdy znacznie wyraźniejsze powinny być wystające części ciała, takie jak łopatki. Należy tu jednak zauważyć, że sylwetka przedstawiona jest bardzo realistycznie i w żadnym razie nie przypomina schematycznych postaci ze średniowiecznych płócien. Intrygujące wydaje się również, iż obraz na całunie jest de facto negatywem wizerunku człowieka (cechę tę odkryto dopiero fotografując Całun pod koniec XIX w.). Jak zauważają zwolennicy autentyczności całunu, wątpliwości może wzbudzać cel i sposób wykonania obrazu przez nieznających obrazu negatywowego ludzi średniowiecza.
Walter Mac Crone chemik i ekspert w ustalaniu autentyczności dzieł sztuki stwierdził w 1979, że Całun jest bez wątpienia średniowiecznym falsyfikatem. Jednakże z jego zdaniem nie zgodził się nikt z powołanej do zbadania całunu grupy naukowców STURP (Shroud of Turin Research Project), którzy stwierdzili w 1978 roku, że nie znajdują ani jednego dowodu fałszerstwa całunu.
Na korzyść autentyczności całunu przemawia obecność pyłku roślin z obszaru śródziemnomorskiego oraz "bliskowschodni" sposób tkania płótna. Odnaleźć można też ślady ludzkiej krwi rzadkiej grupy AB (obecnie występującej najczęściej u Żydów sefardyjskich) oraz jedynie mikroskopijne ilości farby, która jednak mogła dostać się na płótno w wyniku średniowiecznego zwyczaju przygotowywania tzw. Prawdziwych Kopii całunu poprzez przyłożenie malunku do "oryginału".
W 1978 grupa naukowców z NASA odkryła w oczodołach postaci przedstawionej na całunie odbicia dwu monet rzymskich, pochodzących z początku I wieku.[1] Na prawym oczodole widnieje negatyw leptonu lituus, bitego przez Poncjusza Piłata w roku 29. Na lewym znajduje się odbicie dileptonu cesarza Tyberiusza, wybitego ku czci jego żony Julii w tym samym roku.
Są to wszystko dowody pośrednie. Wątpliwości, być może, mogłaby rozstrzygnąć powtórna, pogłębiona analiza Całunu; jednak Kościół rzymskokatolicki nie wyraża na to zgody z obawy, jak podaje, przed ryzykiem zniszczeń.
[edytuj] Historia Całunu
[edytuj] Własność rodziny de Charny
Obiektywna (tzn. potwierdzona w wiarygodnych dokumentach) historia przedmiotu określanego obecnie jako "Całun turyński" zaczyna się dopiero w 1357, kiedy pojawia się on w Szampanii w miejscowości Lirey, gdzie jako własność wdowy po rycerzu Godfrydzie de Charny jest obiektem kultu w miejscowym kościele, pod nazwą "całun z Lirey". Żaden dokument nie precyzuje daty nabycia całunu przez rodzinę de Charny (która następnie dodała do swego herbu wyobrażenie całunu oraz postać pielgrzyma).
Istnieje niepotwierdzona legenda, że całun został ukradziony na początku XIII wieku księciu Aten przez krzyżowca Othon'a de la Roche i przekazany rodzinie de Charny. Prawdziwości tej legendy zaprzecza list Godfryda de Charny do papieża Klemensa VI z kwietnia 1349 w którym rycerz informuje o wybudowaniu kościoła Marii Panny z Lirey (jako votum za ucieczkę z niewoli angielskiej) i nic nie wspomina o posiadaniu całunu.
Pierwsze wiadomości o kulcie całunu w Lirey pochodzą z lat 1350, aż do 1370, kiedy biskup z Troyes Henri de Poitiers zabronił oddawania czci całunowi, uznając go za fałszywy. Powodem decyzji biskupa był fakt, że istniało wówczas wiele takich samych całunów-relikwii (a powinien być tylko jeden): np. Całun z Besançon (identyczny jak całun Turyński, spalony jako "oszukańcza relikwia" w Paryżu dnia 5 prairiala roku II rewolucji francuskiej), Całun z Brioude, Całun z Cadouin (poświadczony wcześniej, niż Turyński, bo na początku XIII wieku, zidentyfikowany jako fałszerstwo [ślady pisma arabskiego na płótnie] w 1934), Całun z Kolonii, Całun z Compiègne, Całun z Lier (Belgia), Całun z Madrytu, Całun z Mediolanu i inne.
Zapewne Całun Turyński popadłby w zapomnienie, gdyby nie powtórne małżeństwo wdowy po Godfrydzie de Charny- Jeanne, która poślubiła Aymon'a de Genève, wuja ówczesnego papieża Klemensa VII. Ponieważ posiadanie ważnej relikwii oznaczało zwiększenie dochodów, Klemens VII pozwolił swemu wujowi w 1389 na ponowne umieszczenie Całunu w kościele w Lirey. Ta decyzja papieża wywołała oburzenie biskupa z Troyes- Pierre'a d'Arcis, który zakazał oddawania czci Całunowi, a do papieża napisał wyjaśnienie, iż Całun jest relikwią fałszywą, zakazaną już przez poprzedniego biskupa. D'Arcis wyjaśnił, że Całun jest zręcznym malowidłem, wykonanym (aby zwiększyć napływ pielgrzymów i dochody) przez malarza, który jest osobiście znany biskupowi.
Duchowni z Lirey odmówili podporządkowania się zakazowi biskupa i odwołali się bezpośrednio do papieża, który bullą z 6 stycznia 1390 postanowił: ...trzeba ostrzegać lud w chwili największego napływu [wiernych] i powiedzieć głośno i wyraźnie (...), że to wyobrażenie nie jest prawdziwym Całunem Pana Naszego, lecz tylko malowidłem albo obrazem Całunu.
Pod tym warunkiem papież pozwolił na pozostawienie Całunu w kościele. Następnie, z obawy przed zniszczeniem Całunu przez wojskowych maruderów, został on przekazany wnuczce Godfryda- Małgorzacie de Charny.
[edytuj] Burzliwe losy Całunu w XV wieku
Małgorzata de Charny wywiozła Całun w 1418 do Monfort- zamku swojego męża- Humbert'a de Villersexel, hrabiego de la Roche, a następnie do innego zamku w Saint-Hippolyte-sur-Doubs. Po śmierci hrabiego, kanonicy z Lirey wytoczyli proces Małgorzacie, aby zwróciła im Całun, jednak przegrali proces i Małgorzata wywiozła relikwię do Liège i Genewy.
W 1453, Małgorzata kupiła zamek Varambon w zamian za Całun. Od tej pory relikwia stała się własnością książęcej rodziny sabaudzkiej, która przenosi Całun do Świętej Kaplicy kolegiaty w Chambéry. W 1464, książę Ludwik I Sabaudzki zgodził się wypłacać kanonikom z Lirey rentę w zamian za rezygnację z praw do Całunu.
Po 1471 Całun często jest przenoszony do kościołów w Verceil, Turynie, Ivrée, Chambéry, Avigliano, Rivoli i Pignerol.
[edytuj] Od XVI do XXI wieku
W 1532 w Świętej Kaplicy w Chambéry wybuchł pożar. Całun został uratowany w ostatniej chwili, gdy srebrna skrzynka, w której go przechowywano, zaczęła się topić. Wówczas Całun został nadpalony w 48 miejscach. Uszkodzenia zostały naprawione w 1534 przez klaryski, które wszyły tam trójkątne kawałki płótna.
Od 1578, książęta Sabaudii przenieśli Całun do Turynu (który był stolicą ich państwa od 1562). Ostatni król Włoch podarował Całun papieżowi w 1983. W 1997 Całun został ponownie uratowany z pożaru katedry w Turynie.
[edytuj] Badania Całunu
Ludziom Średniowiecza i Renesansu znane były liczne relikwie- całuny w postaci kawałka płótna z wyobrażeniem poranionego ciała Chrystusa. Niewielu jednak nazwałoby te relikwie autentycznymi całunami. Taka idea w odniesieniu do Całunu Turyńskiego pojawiła się dopiero w epokach późniejszych, a konkretnych analiz dokonano dopiero w XX wieku.
W 1988 r. trzy niezależne grupy naukowców metodą datowania opartego o radioizotop węgla 14C określiły wiek całunu na ok. 600 lat. Niektórzy sugerowali, że wynik taki może być efektem zanieczyszczeń bądź wymiany radioizotopów w czasie pożaru, jaki miał miejsce w 1532 roku. Inna teorią wyjaśniającą ten fakt jest to, że próbkę do badania pobrano z miejsca, które było prawdopodobnie wielokrotnie naprawiane. Ma ona solidne uzasadnienie, ponieważ próbkę do badania pobrano z lewego górnego rogu, za który całun był chwytany podczas wcześniejszych wystawień, zaś ścieg jodełkowy (użyty w płótnie) jest bardzo łatwy do naprawy poprzez wplatanie nowych nici. Taki sposób nie pozostawia śladów i jest praktycznie niemożliwy do wykrycia, jeśli zastosuje się nić w takim samym odcieniu, co w materiale oryginalnym. Wykonana w ten sposób naprawa spowodowałaby w efekcie bardzo znaczące odmłodzenie materiału, tym większe, im większa była skala napraw.
Pierwsza jest negowana przez sceptyków w następujący sposób: masa zanieczyszczeń musiałaby ponad dwukrotnie przekraczać masę całunu (ściślej – ilość węgla w nim zawartego). W przypadku, że całość zanieczyszczeń jest współczesna, może to spowodować błąd metody badania radiowęglowego, opartego na zliczaniu pozostałych resztek izotopu węgla 14C – faktycznie mogły zostać one uzupełnione przez opary sadz i dymów, jakim poddane było płótno podczas wielkiego pożaru. Jeśli przyjmiemy, że zanieczyszczenia odkładały się równomiernie przez cały czas istnienia całunu, w żaden sposób nie może on mieć więcej niż dwukrotność stwierdzonej daty, nawet jeśli składałby się praktycznie w całości z zanieczyszczeń. Co do drugiego wytłumaczenia – nienaruszona proporcja między dwoma stabilnymi izotopami węgla – 12C i13C przeczy możliwości wystąpienia frakcjonowania izotopowego w tym przypadku, przez co hipoteza ta wydaje się mało wiarygodna.
Z drugiej strony Raymond N. Rogers, emerytowany chemik z Los Alamos National Labolatory, nie dał jednak za wygraną i po latach dociekań ogłosił na łamach pisma "Thermochimica Acta" nowy wiek całunu – 1300-3000 lat. Jego zdaniem uczeni w poprzednich badaniach, nie zdając sobie z tego sprawy, oznaczyli wiek łaty, zręcznie wszytej w całun w średniowieczu[2].
Ze względu na religijny (a więc nienaukowy) aspekt zagadnień związanych z Całunem Turyńskim, powstaje wciąż wiele nowych hipotez, które próbują tłumaczyć, dlaczego w płótnie, uważanym za ok. 2000-letnie, wskazania 14C wykazują jedną trzecią tego wieku. Żadna z tych hipotez nie uzyskała jak na razie akceptacji szerszych środowisk naukowych. Często sugeruje się wykonanie dodatkowych badań całunu, na co Kościół katolicki się nie zgadza ze względu na wiążące się z tym niebezpieczeństwo uszkodzenia całunu.
Zobacz: syndonologia
[edytuj] Przypisy
- ↑ Jean-Philippe Fontanille The coins of Pontius Pilate
- ↑ Krzysztof Szymborski, Turyński całun stary jak chrześcijaństwo?, "Wiedza i Życie", marzec 2005, s. 14.
[edytuj] Bibliografia
[edytuj] Publikacje w języku polskim
- Bollone Pierluigi Baima, Całun Turyński. 101 pytań i odpowiedzi, WAM, Kraków 2002, ISBN 8370979157
- Stanisław Waliszewski, Całun Turyński dzisiaj, WAM, Kraków 1987, ISBN 8385032193
- Z. Ziółkowski, Spór o Całun Turyński. Relikwia Męki Pańskiej w świetle najnowszych badań, Warszawa 1993
- Ian Wilson, Całun Turyński, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1985, ISBN 8321104452
- A. Marion, A. Courage, Całun Turyński. Nowe odkrycia nauki, Kraków 2000
- Alfred J. Palla, Całun Turyński jednak autentykiem, Wydawnictwo Betezda, Rybnik 2003
- Orazio Petrosillo, Emanuela Marinelli, Całun Turyński relikwia czy falsyfikat?, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1993
- Zbigniew Blania-Bolnar, "Jak został zrobiony Całun Turyński" - http://www.turinshroud.pactor.net/pol/jak.htm
[edytuj] Publikacje obcojęzyczne
- Nature, 16 lutego 1989, s. 611-615. (artykuł opisuje wyniki datowania Całunu metodą radioizotopu węgla 14C przez 3 laboratoria (Tucson, Zurich, Oxford), pod kontrolą zespołu naukowców z British Museum)
- Jacques Evin La datation radiocarbone du Linceul de Turin, w: Dossiers d'archéologie nr. 306, wrzesień 2005, s. 60-65
- Daniel Raffard de Brienne La désinformation autour du Linceul de Turin Paris: Éditions de Paris, luty 2004
[edytuj] Zobacz też
[edytuj] Linki zewnętrzne
- Encyklopedia OKIEM - hasło: Całun turyński
- Całun Turyński – obszerne fragmenty książek nt. Całunu oraz artykuły prasowe z prasy świeckiej i katolickiej.
- Całun Turyński jednak autentykiem – fragmenty książki protestanckiego badacza, potwierdzającej autentyczność Całunu.
- Oficjalna strona poświęcona całunowi
- Kopia Całunu w Poznaniu
- Jak został zrobiony Całun Turyński (*.pdf)
[edytuj] Przypisy
- ↑ Jean-Philippe Fontanille The coins of Pontius Pilate
- ↑ Krzysztof Szymborski, Turyński całun stary jak chrześcijaństwo?, "Wiedza i Życie", marzec 2005, s. 14.