Operacja w Mogadiszu
Z Wikipedii
Operacja w Mogadiszu Somalijska wojna domowa |
|||||||||||||||||
Helikopter Mike'a Durant'a Super Six-Four leci nad Mogadiszu 3 października 1993 roku. |
|||||||||||||||||
Data | 3 października - 4 października, 1993 | ||||||||||||||||
Miejsce | Mogadiszu, Somalia | ||||||||||||||||
Wynik | Task Force Ranger uzyskali swoje cele | ||||||||||||||||
|
Operacja w Mogadiszu, znana też jako Operation Gothic Serpent - bitwa w Mogadiszu, stolicy Somalii, 3 października 1993 r.
Była to największa bitwa wojsk amerykańskich od czasu konfliktu w Wietnamie. Wojska USA - Task Force Ranger, składające się z 3. batalionu Rangersów, kilku pododdziałów jednostki specjalnej Delta Force i wsparcia w postaci 160. SOAR (Special Operations Aviation Regiment zwani 'Night Stalkers'), 10. Dywizji Górskiej oraz kilku żołnierzy Navy SEALs, miały za zadanie rozbicie i schwytanie somalijskiego klanu Habr Gidr pod przywództwem Mohameda Farraha Aidida, który był odpowiedzialny za przechwytywanie dostaw żywności dla głodującej Somalii i masakrę, jakiej dokonano na żołnierzach pakistańskich działających z ramienia ONZ.
Jako że wojska ONZ nie mogły sobie poradzić z agresywną i dobrze uzbrojoną milicją klanową, prezydent Bill Clinton wydał rozkaz stworzenia i wysłania do Somalii TFR, by zaprowadzić tam porządek. Dowództwo nad operacją objął gen. William F. Garrison, legenda sił specjalnych US Army. Człowiek, który odbył kilka tur w czasie wojny w Wietnamie (m.in. brał udział w operacji Feniks), karierę zaczął jako szeregowiec i pokonał wszystkie szczeble hierarchii do stopnia generała.
Do 3 października żołnierze TFR przeprowadzili wiele udanych akcji przeciw Habr Gidr, głównie nocą, kiedy mogli wykorzystać przewagę sprzętową. Szybkie uderzenia, błyskawiczna akcja i wycofanie stanowiły siłę TFR. Akcja 3 października została przeprowadzoną popołudniem i nie mogła być przełożona na noc. Jej zadaniem było pochwycenie dwóch doradców Aidida, z samych szczytów jego władzy. Cele były na tyle ważne i trudno uchwytne, że gen. Garrison zdecydował się na akcję dzienną, mając pewne informacje (o ile w ogóle w takiej sytuacji taktycznej można mówić o "pewnych informacjach"), że cele będą w określonym budynku w centrum Mogadiszu. Akcja miała trwać 45 minut. Helikoptery Little Bird najpierw ostrzelały rakietami budynek a potem wysadziły 50 komandosów Delty blisko budynku, a oni dokonali szturmu zabijając kilku strzelających do nich Somalijczyków, natomiast 4 oddziały Rangersów (Chalk 1, Chalk 2, Chalk 3, Chalk 4) desantowały się z helikopterów Black Hawk na linach z wysokości około 20 metrów w celu zabezpieczenia ternu wokół budynku. Nie wszystko szło gładko od początku misji (podczas zjazdu jeden Ranger - szeregowy Todd Blackburn z niewyjaśnionych przyczyn wypadł z helikoptera na ulicę) mimo trudności udało się opanować budynek-cel i pojmać doradców Adida wraz z 22 ich współpracownikami. Wysłano konwój dowodzony przez Sierżanta Strueckera składający się z 3 samochodów Hummvee, aby dostarczył do szpitala w ciężkim stanie Blackburna, niedługo później zginął Dominick Pilla, pierwszy żołnierz jadący w tym konwoju ostrzeliwał z broni maszynowej cele, trafiony został kulą w głowę. W tym konwoju z obszaru walk odjechał do bazy także sierżant Matt Eversmann wraz ze swoim oddziałem Chalk 4.
W czasie przygotowań do ewakuacji konwoju z więźniami dowodzonego przez ppłk. McKninghta został zestrzelony pierwszy Black Hawk, pilotowany przez Cliffa "Elvisa" Wolcotta. Natychmiast skierowano na miejsce katastrofy oddziały, których dotyczczasowym zadanem było zabezpiecznie terenu wokół budynku-celu oraz konwój który miał zabrać rannych. W wyniku opóźnień w komunikacji i trudnej sytuacji taktycznej w mieście konwoje błądziły ostrzeliwane przez milicję Aidida, krążąc kilka przecznic od śmigłowca. Na miejscu katastrofy- sierżant Bush z Delty, który przeżył upadek śmigłowca, bronił się sam ostrzeliwany przez Somalijczyków, niedługo później ewakuował go do szpitala Little Bird, jednak nie przeżył on ciężkich ran. Na miejsce wysłano śmigłowiec ratunkowy z medykami gdyż w śmigłowcu byli ranni (sierżant Tom Wilkinson - dowódca grupy medycznej - za uratowanie ludzi podczas ciągłego ostrzału otrzymał Srebrną Gwiazdę). W bezpośrednie pobliże pierwszego zestrzelonego śmigłowca dotarł jedynie oddział Chalk 1 dowodzony przez porucznika DiTomaso. Pozostałe oddziały Rangers dowodzone przez kapitana Steele oraz żołnierze Delta Force utknęli wzdłuż ulicy prowadzącej do miejsca katastrofy.
Po 20 minutach zestrzelony został drugi śmigłowiec, pilotowany przez Michaela Duranta. Wysłano więc konwój Strueckera, który był już w bazie w tym czasie. "Stracony konwój" ppłk. McKnighta z 9 samochodami w wyniku poniesionych ciężkich strat musiał wycofać się do bazy. Wtedy ponad 100 żołnierzy Rangers i Delty zostało w nieprzyjaznym mieście. Gen. Garrison zawiadomił o sytuacji kontyngent ONZ stacjonujący na pakistańskim stadionie, zaczęto formować potężny konwój składający się z czołgów, transporterów opancerzonych, żołnierzy 10. Dywizji Górskiej, pakistańskich, malezyjskich żołnierzy oraz pozostałości grup szturmowych Rangers - dowodzenie przejął ppłk McKnight - mimo poważnych ran.
Na miejscu pierwszej katastrofy żołnierze bronili się przed nocnym wzmożonym ostrzałem moździerzy, masowym atakiem milicji oraz cywilów sięgających po broń. Przewaga była tak wielka, że trzeba było wezwać wsparcie dwóch helikopterów Little Bird z działkami minigun i rakietami, aby ostrzelały pozycje somalijskiej milicji. Mimo ciężkich chwil, braku amunicji i zmęczenia, elitarni żołnierze utrzymali się - o 2:05 konwój ONZ dotarł do nich zabierając rannych i poległych. Trudności były, gdyż trzeba było przepiłować cześć helikoptera aby wydostać ciało pilota Wollcota, a sami Rangersi, z braku miejsc musieli biegiem dotrzeć do oddalonego o 2 km stadionu, ostrzeliwani i prawie bez amunicji.
W czasie akcji śmierć poniosło 18 amerykańskich żołnierzy, 1 żołnierz malezyjski i 500-2000 Somalijczyków (tak duża jest rozbieżność w stratach podawanych przez różne źródła).
CWO Donovan Briley SSG. Daniel Busch CPL. James Cavaco SSG. William Cleveland SSG. Thomas Field SFC. Earl Fillmore CWO Raymond Frank MSG. Gary Gordon SGT. Cornell Houston SGT. James Joyce PFC. Richard Kowaleski PFC. James Martin MSG. Timothy Martin SGT. Dominick Pilla SFC. Matthew Rierson SGT. Lorenzo Ruiz SFC. Randall Shughart CPL. James Smith CWO Clifton Wolcott
Akcja ta została negatywnie oceniona, pomimo wykonania założeń i prawidłowego przeprowadzenia. Prezydent Clinton, pod naciskiem opinii publicznej, rozkazał wycofanie sił USA z Somalii. Sytuacja w Somalii jest aktualnie taka sama jak w 1993 r.
Bitwa obfitowała w wiele dramatycznych epizodów, lecz jeden wart jest szczególnego opisania. Żołnierze Delty - Gary Gordon i Randy Shughart, zgłosili się ochotniczo do ochrony strąconego śmigłowca Black Hawk, pilotowanego przez Michaela Duranta, mając świadomość, że nie znany jest czas przybycia posiłków, które mogłyby ich wesprzeć. Michael Durant prawdopodobnie zawdzięcza im życie, gdyż jako jedyny przeżył upadek śmigłowca i ze złamaną nogą oraz rozlicznymi ranami został wyciągnięty przez Gordona i Shugharta z maszyny (został on pojmany przez milicję Habr Gidr i przebywał w niewoli przez 11 dni, następnie został uwolniony). Obaj bronili śmigłowca i rannego pilota w obliczu dziesiątek atakujących Somalijczyków. Obaj ponieśli śmierć w czasie tej potyczki. Gary Gordon i Randy Shughart (SFOD Delta) to pierwsi żołnierze odznaczeni pośmiertnie Medalami Honoru (Medal of Honor) od czasu wojny w Wietnamie.
Bitwa w Mogadiszu stała się kanwą filmu "Helikopter w ogniu" (Black Hawk Down) nakręconego w 2000 r. przez Ridleya Scotta.