Porfirio Díaz
Z Wikipedii
José de la Cruz Porfirio Díaz Mori | ||
|
||
Funkcja | Prezydent Meksyku | |
Okres urzędowania | 29 listopada 1876 - 20 listopada 1880, 1 grudnia 1884 – 25 maja 1911 | |
Poprzednik | Sebastián Lerdo de Tejada (1876) Juan N. Méndez (1877) Manuel González (1884) |
|
Następca | Juan N. Méndez (1876) Manuel González (1880) Francisco León de la Barra (1911) |
|
Data urodzenia | 15 września 1830 | |
Miejsce urodzenia | Oaxaca, ( stan Oaxaca) | |
Data śmierci | 2 lipca 1915 | |
Miejsce śmierci | Paryż, Francja |
José de la Cruz Porfirio Díaz Mori (ur. 15 września 1830 - zm. 2 lipca 1915) prezydent Meksyku, dyktator, rządził Meksykiem od 1876 do 1911 (z wyjątkiem czteroletniego okresu).
Porfirio Díaz urodził się w Oaxace. Był metysem, przodkowie pochodzili z plemienia Mixteków. Jego ojciec José de la Cruz Díaz umarł, gdy Porfirio miał 3 lata. W 1843 r. wstąpił do seminarium lecz wkrótce opuścił je i dołączył do lokalnej milicji podczas wojny z USA. Pod kierunkiem Benito Juáreza studiował prawo, które ukończył w 1853. Diaz wkrótce stał się miejscowym opozycjonistą i członkiem liberałów, którzy walczą z dyktaturą Santa Anny.
Jednak prawdziwy przełom w karierze Diaza nadszedł w czasie bitwy pod Pueblą w 1862 r. z wojskami francuskimi, gdzie wsławił się jako dowódca kawalerii. Potem nastąpił długi okres, w czasie którego Diaz usunął się w cień, aż do roku 1876, gdy obalił rząd prezydenta Sebastiána Lerdo de Tejady. Początkowo wystąpił z żądaniem reformy, której podstawowym hasłem jest zakaz reelekcji ("No Re-election") na stanowisko prezydenta. Po mianowaniu go na najwyższe stanowisko w państwie w listopadzie 1876, sprawował jedną kadencję, po czym ustąpił na rzecz Manuela Gonzáleza. Okres ten charakteryzował się wszechobecną korupcją i niekompetencją urzędników. Diaz wykorzystał to i wygrał następne wybory prezydenckie, łamiąc tym samym swoje wcześniejsze obietnice o "nie-reelekcji". Wkrótce zmienił konstytucję i usunął z niej artykuły zabraniające powtórnego kandydowania na urząd prezydencki. Władzę podtrzymywał głównie dzięki manipulacjom wyborczym ("cudom przy urnach"), ale także poprzez eliminowanie opozycji i morderstwa przeciwników politycznych. Był przy tym bardzo zręcznym manipulatorem i zawsze mówił wyborcom to co chcieli usłyszeć.
W 1899 r. w jego własnym rządzie pojawiła się opozycja w osobie Bernardo Reyesa, który zdecydował się współzawodniczyć z Diazem w następnych wyborach. Jednak wkrótce został on zmuszony do udania się na wygnanie. Epoka rządów Diaza to okres uprzemysławiania i modernizacji Meksyku, z którego w większości skorzystali potomkowie Hiszpanów (Kreole) oraz koncerny zagraniczne (głównie amerykańskie). Natomiast ogromna większość społeczeństwa (indiańskie i metyskie chłopstwo) cierpiała wielkie ubóstwo spowodowane głównie brakiem ziemi należącej do obszarników, którzy posiadali wielohektarowe hacjendy. Rozwój kolei i przemysłu powoduje powstanie zaczątków klasy robotniczej, która zaczyna się powiększać wraz z przemieszczaniem się chłopów do miast. Powiększa się także uzależnienie od USA.
W 1908 r. Diaz w wywiadzie dla amerykańskiej prasy stwierdził, że jest gotów na demokrację i wolne wybory i zadeklarował, że nie będzie się już ubiegał o urząd prezydenta. Wkrótce jednak uczynił coś zupełnie innego, nakazując aresztowanie Francisco Madero - jednego z głównych faworytów w dniu wyborów.
Wybory jednak odbyły się normalnie, a Madero uzyskał wysokie poparcie. Ale oficjalne wyniki wyborów były inne, bo jednogłośnie okrzyknięto prezydentem znowu Diaza. Wzbudziło to w społeczeństwie ogromne niezadowolenie, a Diaz, który tyle lat rządził twardą ręką, pozwolił, aby sytuacja wymknęła się mu spod kontroli. Madero wzywał do ogólnonarodowego powstania, które obaliło dyktatora w 1911 r. Pozostała mu jedynie ucieczka; na miejsce swojego azylu wybrał Francję, gdzie zmarł w Paryżu w 1915 r.
[edytuj] Ciekawostki
Diazowi przypisuje się powiedzenie: "Biedny Meksyk, tak daleko od Boga i tak blisko Stanów Zjednoczonych".
Gdy Madero rozpętał rewolucję Diaz skomentował to: "Madero obudził tygrysa, zobaczymy czy nad nim zapanuje". Słowa te okazały się prorocze. Przez następne kilkanaście lat Meksyk był wstrząsany niekończącymi się powstaniami, zamachami stanu i morderstwami politycznymi, które doprowadziły kraj do zupełnej ruiny.