Artur Jastrzębski
Z Wikipedii
Gen. bryg. Artur Ritter-Jastrzębski, ps. Andrzej, Bogdan, Stefan, (Wilhelm) Tell (ur. 12 maja 1906, zm. 7 maja 1981) – generał brygady Wojska Polskiego, działacz Komunistycznej Partii Polski, agent rosyjskiego wywiadu wojskowego (w ramach przykrywki operacyjnej w okupowanej Warszawie – przedsiębiorca budowlany i członek orkiestry wojskowej SA – grał w orkiestrze na pikolinie) podczas II wojny światowej, wieloletni funkcjonariusz PRL-owskich Służb Specjalnych, (Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, wywiadu wojskowego, Zarządu II Sztabu Generalnego WP), m.in. szef Wojewódzkiego Urzędu Bespieczeństwa Publicznego w Gdańsku, zastępca szefa Zarządu II SG.WP oraz attaché wojskowy w Rzymie w 1964 roku.
Spis treści |
[edytuj] Związek Radziecki i szkolenie
Urodzony w Orle w Rosji, gdzie jego rodzina przebywała podczas zakładania przez jego ojca przedzalni, od 1932 do 1933 przebywał w Związku Radzieckim, gdzie ukończył Szkołę Wojskowo-Polityczną Sekcji Polskiej Międzynarodówki Komunistycznej w Bakowce pod Moskwą. Wówczas komendantem tej szkoły był Karol Świerczewski, przyszły generał Wojska Polskiego i Kawaler Orderu Virtuti Militari, a jednym ze studentow Czang Kai-Szek.
[edytuj] Agent rosyjskiego wywiadu wojskowego
Prawdopodobnie w tym samym czasie (1932-1933) Jastrzębski rozpoczął współpracę z wywiadem radzieckim. Po powrocie do Polski pracował w Centralnym Wydziale Wojskowym KPP, 17 września 1933 aresztowany za działalność komunistyczną, zwolniony 14 kwietnia 1934. Latem 1936 na polecenie wywiadu radzieckiego przestał być funkcjonariuszem KPP.
[edytuj] II wojna światowa
Po wybuchu II wojny światowej przedostał się do Białegostoku, gdzie pracował jako dyrektor miejskiego szpitala. Po napaści III Rzeszy na Związek Radziecki, co nastąpiło 22 czerwca 1941, wcześniej przygotowany przez wywiad radziecki, przedostał się z żona i dwojgiem dzieci (wtedy lat 3 i 4) do Warszawy gdzie w ramach podwójnej gry wcielał się w Niemca, wykorzystując swoje niemieckie pochodzenie. W 1942 został obywatelem niemieckim i członkiem SA, pracując dla rosyjskiego wywiadu wojskowego za pośrednictwem Czesława Skonieckiego, kierownika Wydziału Specjalnego KC PPR, podlegającemu wywiadowi Kominternu.
[edytuj] Penetracja alei Szucha i armii Wrangla
W 1942 Jastrzębski zamieszkał w niemieckiej dzielnicy na ulicy Rozbrat 34/36 i założył przedsiębiorstwo budowlane. W międzyczasie nawiazal kontakt z pracownikiem gestapo, ktore miescilo się w Alei Szucha. Udało mu się również pozyskać do współpracy Mikołaja Tumanowa, rosyjskiego białego emigranta mieszkajacego w Warszawie. Tumanow, carski pułkownik, został jednym z najlepszych przyjaciół Jastrzębskiego (Tumanow bywał u niego często także po wojnie, cały czas, aż do śmierci). Wojna z Niemcami zmieniła nastawienie Tumanowa do komunizmu i kiedy Jastrzębski zaryzykował przyznanie się "Koli", że pracuje dla rosyjskiego wywiadu, ten się rozpłakał ze szczęśia i zgłosił swoją gotowość pomocy "matuszce Rasiji". Wprowadził Jastrzębskiego w środowisko oficerów armii generała Wrangla. W czasie przyjęć w domu Jastrzębskiego dowiadywano się o tajemnicach wojskowych opowiadanych przez pijanych oficerow, rosyjskich i nimieckich. Tajemnice były natychmiast przekazywane drogą radiową do Moskwy.
[edytuj] Penetracja organizacji Miecz i Pług
Jastrzębski brał także udział w operacji wywiadu sowieckiego polegającej na wprowadzeniu agentów do organizacji niepodległościowej Miecz i Pług i likwidacji jej przywódców dokonanej przez grupę członków Miecza i Pługa kierowaną przez agenta wywiadu sowieckiego Bogusława Hrynkiewicza[1]. Wygląda to zresztą na wspólną akcje z AK. Zobacz to samo z punktu widzenia AK kiedy przeprowadzono akcję likwidacyjną i zlikwidowani zostali m.in. przewodniczący Rady Naczelnej Anatol Słowikowski, Zbigniew Grad, Cezary Kłobut i Franciszek Oppenchowski.
[edytuj] Archiwum AK
Jedną z najbardziej udanych akcji, w której brał bezpośredni udział Jastrzębski, była tzw. sprawa Archiwum Armii Krajowej.
W swojej pracy pt.: Akcje Specjalne – od Bieruta do Ochaba – (Warszawa 1996), Henryk Piecuch przedstawia ją następująco –
Jedną z najbardziej spektakularnych akcji tej trójki (w tym Jastrzębskiego), była, wsparta przez pułkownika Jerzego Fonkowicza z wywiadu Armii Ludowej, przeprowadzona 17 lutego 1944 roku, akcja na lokal – archiwum Armii Krajowej w Warszawie, przy ulicy Poznańskiej 12, nadzorowana przez Wacława Kupeckiego, którego zlikwidowano. Ludzie Fonkowicza w godzinach 7.00-19.30 zorganizowali w lokalu kocioł, w który wpadło ok. 20 osób (część z nich przekazano Gestapo i wszelki ślad po nich zaginął). Uzyskane w wyniku napadu materiały dotyczące komunistów przedwojennych wywiózł do Moskwy Marian Spychalski, natomiast dokumentację dotyczącą AK przekazano za pośrednictwem Rittera-Jastrzębskiego do Gestapo. W dniach 15-16 kwietnia 1944 roku Niemcy przeprowadzili w Warszawie szereg aresztowań, m.in. wpadło wówczas ok. 60 członków Armii Krajowej. Istnieją dowody, że aresztowania te były wynikiem akcji na ul. Poznańskiej.
Jednak ta wersja wydarzań wydaje sie nieco nieścisła i pozostaiwająca dużo pytań bez odpowiedzi. N.p. pytanie o sens całej akcji kiedy wrogiem komunistow byli wyłącznie Naziści. Sam Jastrzębski relacjonował to samo wydarzenie inaczej i prosciej (a chyba nie mial żadnego powodu żeby klamać). Mianowicie, dostał wiadomość od swojego kontaktu w Gestapo (jednego z ich trójki), że Gestapo dowiedziało się o archiwum AK i wkrótce tam bedzie. Ze Jastrzębski ma bardzo mało czasu żeby wydostać z archiwum materiały dotyczace komunistów. Jak mówił, doznał szoku na wiadomość, że AK trzymała dane swoich członków w archiwum w okupowanej Warszawie. Byłą to dla niego zupełnym zaprzeczeniem zdrowego rozsądku i był zadowolony, że nie pracuje dla tej organizacji. Ponieważ istniała szansa, że w tym archiwum byly też materiały dotyczące komunistów, pojechał natychmiast żeby je wydobyć zanim Gestapo sie do nich dobierze. Kiedy przyjechał na miejsce (w mundurze SA) zastał tylko wystraszonego starszego pana, archiwistę. Zapytał "gdzie sa dane komunistow?!" i archiwista pokazał mu bez sprzeciwu (pewnie zadowolony, że temu Niemcowi chodzi tylko o komunistów). Jastrzębski zajął się opróżnianiem archiwum z tych materiałów po czym ulotnił się z nimi zostawiając wystraszonego archiwiste aby działał zgodnie z instrukcjami jakie niewątpliwie musiał dostać od kierownictwa AK na wypadek wsypy. Nie wiedział co się z archiwistą stało ale miał nadzieję, że kierownictwo AK przemyslało sprawę prowadzenia archiwum i miało odpowiedni plan na wypadek wsypy. O rzekomych "ludziach Fonkowicza" nie wspominał nigdy, ani o tym żeby ktoś z podziemia poza nim i jego kontaktem z Gestapo był w ta sprawe zaangażowany. Robił wrażenie, ze nic o tej rzekomej akcji, poza ewentualnym kotłem urządzonym w lokalu archiwum przez Gestapo, nie wiedział[2].
[edytuj] Wsypa
Przed dojściem wojsk rosyjskich do linii Wisły wywiózł swoją rodzinę (żone i dzieci, teraz w wieku 5 i 6) na prawy brzeg Wisły, do Świdra pod Warszawą, żeby zaoszczędzić jej spodziewanego powstania (znanego poźniej jako powstanie warszawskie). Krótko po tym jego radiotelegrafiastka została namierzona przez Niemców i aresztowana. Telegrafistka powiedziała, że pracuje dla jakiegoś Niemca, nic poza tym nie wie. Podała jego dane. Niemiecki oficer, który ja aresztował postanowił natychmiast sprawdzić jej opowiadanie i przywiózł ja razem z granatowym (polskim) policjantem, ktory też brał udział w aresztowaniu, do mieszkania Jastrzębskiego, zeby zweryfikowac opowiadanie telegrafistki. Jastrzębski poprosil niemieckiego oficera do dugiego pokoju, żeby nie robić widowiska przy granatowym policjancie i objechal go od góry do dołu. Nawymyślał oficerowi od durniów, że mu dezorganizuje robote, bo on tu wlaśnie jest zostawiony przez Gestapo żeby po wejściu Rosjan do Warszawy przekazywał wiadomości o ruchach wojsk rosyjskich. Kazal mu natychmiast zadzwonic do Gestapo i poprosić takigo a takiego oficera, ktory mu wyjaśni jego obowiązki służbowe. Ryzykował oczywiście, że jezeli jego kontaktu nie będzie w biurze to sprawa sie rypnie na dużą skalę. Na szczęście kontakt byl w biurze i dodatkiwo opiepszył biednego oficera każac mu sie wynosić razem ze swoimi ludzmi i poradził in wszystkim trzymać gęby na kłódkę jeżeli żaden z nich nie chce byc rozstrzelany za ingerowanie w operacje Gestapo. Oficer zabrał swoich ludzi i zniknął ze sceny. Jastrzębski zwinął całą operację i pojechał na prawy brzeg Wisły czekać na lepsze czasy.
[edytuj] Aresztowanie przez NKWD i więzienie w Moskwie
Kiedy Rosjanie doszli do Wisly, w sierpniu 1944 na podstawie donosu sąsiada do władz rosyjskich, że jakis niemiecki wojskowy mieszka w okolicy, Jastrzębski zostal aresztowany przez NKWD. Znajomość rosyjskiego jego i żony i przytomność umysłu żony poparta odpowiednia ilościa bimbru spowodowały, że aresztujący oficer zgodzil sie zadać sobie tyle kłopotu, zeby zamiast natychmiastowego rozstrzelania przesłac jego pseudonim do sztabu armii. Odpowiedź przyszła żeby natychmiast przekazać aresztowanego do dyspozycji Moskwy. Siedział rok w więzieniu w Moskwie gdzie badano go na okliczność pracy w charakterze podwójnego agenta. Po negatywnym wyniku badań został zwolniony z więzienia i odrestaurowany fizycznie żeby nie straszył ludzi swoim wyglądem po tym badaniu, po którym ważył około polowę tego co przed badaniem.
[edytuj] Służba w MBP i w wojsku
Po powrocie do kraju w połowie 1945 roku rozpoczął służbę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, prawdopodobnie nadal jako agent wywiadu radzieckiego. Pracę w PRL-owskich organach bezpieczeństwa rozpoczął 15 listopada 1945, od wysokiego jak na początek, stanowiska kierownika Wydziału II (Walka z reakcyjnym podziemiem) Departamentu I (kontrwywiad) MBP. Sprawując funkcję kierownika Wydziału II, jednocześnie 1 lipca 1946 został wicedyrektorem Departamentu I, tym samym pełnił funkcję pierwszego zastępcy ówczesnego dyrektora Dep. I, Romana Romkowskiego. 20 lutego 1947 został szefem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku, w marcu 1948, już w stopniu podpułkownika, powrócił do centrali MBP na stanowisko dyrektora Departamentu I MBP. Już w czerwcu (1948) został odwołany z tego stanowiska "za brak czujności", jak mowiła wersja oficjalna, a według niego za to, że sprzeciwiał się stanowczo stosowaniu trotur w stosunku do zatrzymanych. W dodatku, stosowaniu tortur przez łobuzów co całą wojne przesiedzialy bespiecznie w Rosji a teraz się rzadza jak u siebie[3]. 28 września (1948) został wysłany do Lublina, gdzie stanął na czele tamtejszego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) i brał udział w walkach z partyzantami z NSZ, UPA i innych organizacji, ktore nie złoźyły broni po zakończeniu wojny (w jednej z takich walk zginąl w 1947 roku gen. Karol Świerczewski).
Odwołany z MBP 1 marca 1950, pracował jako inspektor w Ministerstwie Państwowych Gospodarstw Rolnych i potem w Zarzadzie Kin.
W styczniu 1957 po radykalnych zmianach w kierownictwie PZPR, podczas ktorych wykorzystał swoje zaufanie jakim się cieszył u Rosjan żeby wyperswadować im, że ich interwencja nie jest potrzbna (co powtorzył kilka lat później kiedy sprawa stała sie znowu aktualna kiedy pojawiła się sprawa Solidarności), został zastępcą ówczesnego szefa wywiadu wojskowego Zarządu II Sztabu Generalnego WP, gen. Grzegorza Korczyńskiego. Od 1960 służył jako zastępca dowódcy ds. politycznych Warszawskiego Okręgu Wojskowego, w 1964 został mianowany attaché wojskowym w Rzymie. Po powrocie do kraju w 1968, zastępca Głównego Inspektora Obrony Terytorialnej, odwołany w 1972 kiedy jego syn, widząc mechanizm komunistycznego państwa, wyjechał do Danii i został tam jako polityczny uchodźca. Jastrzębski uznal jego racje bo i sam nie był już przekonany, ze system polityczny w którym żył, miał jakiś sens.
[edytuj] Ciekawostki
Prawdopodobnie jego życiorys był jedną z inspiracji przy tworzeniu postaci Hansa Klossa.
[edytuj] Przypisy
- ↑ por. Bogdan Chrzanowski, "Miecz i Pług" (Zjednoczone Organizacje "Miecz i Pług") na Pomorzu w latach okupacji niemieckiej 1939 - 1945, Fundacja "Archiwum Pomorskie Armii Krajowej", Toruń 1997
- ↑ relacja syna Artura Jastrzebskiego powtarzającego relację ojca, którą słyszał okolo 10 lat po wojnie
- ↑ Relacja syna Artura Jastrzebskiego an podstawie słów ojca
[edytuj] Bibliografia
- Leszek Pawlikowicz, Tajny front zimnej wojny. Uciekinierzy z polskich służb specjalnych 1956-1964, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2004.
- Henryk Piecuch, Akcje Specjalne: Od Bieruta do Ochaba (Tajna Historia Polski), wyd. Agencja Wydawnicza CB, Warszawa 1996.
- Piotr Kołakowski, NKWD i GRU na ziemiach Polskich 1939-1945, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2002.